Według czeskiej gazety E15, chodzi o trzy duże czeskie banki - Creditas, UniCredit Bank i CSOB. Same Czech Creditas i UniCredit nie zaprzeczają, że likwidują konta Rosjanom i Białorusinom. CSOB zdementował takie informacje, ale przedstawiciele społeczności rosyjskiej w Czechach twierdzą, że jest odwrotnie.
Jako przykład przytaczają historię Rosjanki Iriny. Bank CSOB bez ostrzeżenia miał zablokować jej konto, z którego płaciła czynsz i na które otrzymywała wynagrodzenie.
Czytaj więcej
Rosyjskie linie lotnicze wciąż mają dostęp do zachodnich części zamiennych do zawłaszczonych bezp...
Lepiej się pozbyć, niż sprawdzać
Czeski dziennikarz Ondřej Soukup potwierdza, że czeskie banki od rosyjskiej napaści na Ukrainę starają się pozbyć rosyjskich i białoruskich klientów. „Banki zaczęły sprawdzać konta i osoby, które je otwierały. Pierwsze przypadki blokowania wystąpiły na wiosnę. Teraz banki zdecydowały, że bardziej opłaca im się zamknąć konta, niż drążyć, jakie to pieniądze (mają Rosjanie na kontach - red.) i w jaki sposób zostały otrzymane." W Czechach nawet wiza studencka nie uratowała posiadaczy rosyjskiego czy białoruskiego paszportu.
Rosjanom, którzy wolą mieszkać za granicą, przysłużył się też sam Kreml, zawieszając wymianę informacji podatkowych z tzw. nieprzyjaznymi krajami, czyli Unią, USA, Australią, Japonią, Norwegią itd. A to tam setki tysięcy Rosjan woli żyć, zamiast w swojej ojczyźnie.