Rok 2015 był dla sektora bankowego trudny – zysk netto zmalał o jedną czwartą, do 11,5 mld zł. Stało się tak z powodu niskich stóp procentowych, spadku stawki interchange, ale także kosztów nadzwyczajnych w postaci ratowania depozytów upadłego SK Banku (2 mld zł) i składki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (600 mln zł). Niektóre banki już wcześniej były na granicy rentowności, a w życie wchodzi jeszcze podatek od aktywów.
Jego uniknięcie umożliwia program naprawczy. Problem w tym, że aby w niego wejść, trzeba podać w raporcie stratę. Dla banków to ujma na honorze, ale gra może się okazać warta świeczki, bo w niektórych z nich podatek może pochłonąć jedną trzecią, a nawet połowę rocznego zysku.
Kto uniknie daniny
Sprawa nie jest jednak prosta. – Strata za sam kwartał nie powoduje konieczności przedstawienia programu naprawczego. Musi nastąpić strata bilansowa – mówi Aleksandra Zouner, dyrektor ds. controllingu w BGŻ BNP Paribas. Oznacza to, że musi nastąpić w ujęciu narastającym, czyli na przykład po dwóch, trzech lub czterech kwartałach. Wbrew poprzednim informacjom pojawiającym się na rynku nie wystarczy zatem strata tylko w jednym kwartale. Wyjątkiem jest pierwszy kwartał roku, który jednocześnie jest bilansowym (wynik narastający).
Postępowanie naprawcze nie jest niczym nadzwyczajnym ani nie powinno rodzić powodów do obaw. Do niedawna prowadził je BNP Paribas, od paru lat obowiązuje również w BPH i już wiadomo, że ten bank podatku na razie nie zapłaci. Niedawno BOŚ zapowiedział, że za 2015 r. wykaże 12,6 mln zł straty bilansowej (głównie z powodu zdarzeń jednorazowych). Dołączyć może do niego Getin Noble Bank. – Spodziewam się pokaźnej straty GNB w IV kwartale, może sięgnąć 200 mln zł netto. Zadecydują o tym trzy czynniki: składka na FWK, uzupełnienie środków w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym po upadku SK Banku i rozliczenie podatku ze sprzedaży Getin Leasingu. Ale moim zdaniem w całym roku osiągnie dodatni wynik – mówi Michał Konarski, analityk DM mBanku.
Po trzech kwartałach 2015 r. GNB miał 240 mln zł zysku netto, ale musiał zapłacić na FWK 125 mln zł, a na BFG 117 mln zł. Nie wiadomo, jaka będzie skala podatku ani koszty ryzyka.