Spowolnienie i rządowe plany biją w banki

Tylko w tym roku 1,4 mld zł trafi do Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Jednak w przyszłym roku może nie być potrzeby dalszego jego zasilania, bo pieniądze nie zostaną w całości wykorzystane.

Publikacja: 10.05.2022 21:00

Spowolnienie i rządowe plany biją w banki

Foto: Adobe Stock

Propozycje rządu dotyczące pomocy kredytobiorcom będą wiązały się z miliardami kosztów, jakie poniesie sektor bankowy. Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że banki czerpią duże zyski, dlatego sektor jest w stanie je udźwignąć.

Akcjonariusze tracą

Notowania banków są w tym roku na znacznym minusie. Jak przyznają analitycy, spadające notowania banków w ostatnim czasie wynikają ze zbliżającego się spowolnienia w gospodarce i z planów rządu.

– Mamy cykle i po okresie prosperity przychodzą chudsze czasy i – biorąc pod uwagę skalę podwyżek stóp procentowych – można się spodziewać, że przed nami przynajmniej spowolnienie. To wiąże się ze wzrostem kosztów ryzyka banków. Na to nakładają się nowe pomysły i regulacje polityków. Wpływ na banki będzie zależał do tego, jak głęboko ustawodawca sięgnie do kieszeni banków. Skala oczekiwań jest bardzo duża, więc pytanie, na ile apetyt zostanie zrealizowany – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.

Warto również dodać, że spadające notowania banków to nie tylko problem inwestorów indywidualnych, którzy na giełdzie starali się zarobić, chroniąc swoje oszczędności przed inflacją. W akcjonariatach banków są również fundusze, jak np. OFE. Część Polaków inwestuje także na giełdzie, odkładając na emeryturę poprzez np. IKE czy IKZE.

Jak zatem plany rządu w zakresie pomocy kredytobiorcom odbiją się na bankach?

– Jedyne odchylenie wobec wcześniejszych zapowiedzi to liczba wakacji kredytowych. Wcześniej plan zakładał trzy w tym roku i cztery w przyszłym. Teraz mowa o w sumie ośmiu, co będzie nieznacznie wyższym kosztem dla banków – mówi Michał Konarski, analityk BM mBanku.

Dodaje, że trudno jest również interpretować, jaki wakacje kredytowe będą miały wpływ na banki. Jeśli wakacje kredytowe będą wiązały się z pogorszeniem ratingu klienta, wówczas negatywnie wpłynie to na niego, bo może zamknąć sobie drogę do kolejnych kredytów. – Nie musi być to rozwiązanie dobre dla wszystkich – mówi Konarski.

Dodatkowo 1,4 mld zł trafi do Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK) z dalszą możliwością jego zwiększenia.

– Jeżeli chodzi o zwiększenie w przyszłym roku, to w moim odczuciu może do tego nie dojść, bo FWK nie zostanie w całości wykorzystany. To nie są darmowe pieniądze dla kredytobiorców, te pieniądze trzeba oddać, a wymogi zakwalifikowania się do FWK też nie są łatwe. Dlatego może nie być potrzeby zwiększania go w 2023 r., bo stopy prawdopodobnie zaczną spadać pod koniec przyszłego roku – przyznaje Konarski.

Dodaje też, że podczas konferencji premiera nie pojawiły się wzmianki dotyczące funduszu pomocy, którego koszty miały wynieść 3,5 mld zł. To powinno uspokoić rynek, bo pokazuje, że chodzi o IPS (System Ochrony Instytucjonalnej), który wedle ustawy miał być dobrowolny.

WIBOR pod lupą

Jak podkreśla Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM, trochę mylące jest to, że szefowa resortu finansów podkreśliła, że „wakacje kredytowe odbędą się bez żadnych dodatkowych odsetek”. Odsetki oczywiście będą naliczone, ale zapłacone później.

– Brak odsetek od wakacji kredytowych byłby prostym wywłaszczeniem banków z części kapitału, a dokładnie z „dużych” kilku miliardów rocznie – mówi Materna. Oczywiście z punktu widzenia gospodarki brak konieczności spłacenia czterech rat rocznie jest równoznaczny z zaciągnięciem przez klientów nowego kredytu o takiej wysokości i działa mocno propopytowo na gospodarkę, jak i inflację.

Jak dodaje Marcin Materna, w kwestii zmiany WIBOR-u rząd stąpa po dość grząskim gruncie. Skoro uważa, że stawka WIBOR nie jest rynkowa (co jest nadużyciem, bo to właśnie rynek międzybankowy, czyli różne banki – w tym państwowe – ją określa), to czemu zmiana oprocentowania miałaby dotyczyć tylko kredytów hipotecznych?

– Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, że WIBOR nie odzwierciedla stawek rynkowych dla kredytów hipotecznych, ale jest dobry np. w przypadku określania oprocentowania obligacji korporacyjnych czy skarbowych/detalicznych. Czy posiadacze tych papierów mogą spać spokojnie? Nie jestem pewien – likwidacja WIBOR-u i zastąpienie go, w domyśle niższą stawką, automatycznie obniża oprocentowanie tych papierów. Jeśli to nie nastąpi, zapytanie o wysokość stawki WIBOR mogą natomiast zgłosić emitenci tych obligacji – czy aby nie płacą za dużo w porównaniu ze stawką rynkową. Ponadto, co np. na likwidację WIBOR-u powie międzynarodowy rynek SWAP. Prace nad zmianami w tym zakresie w Europie trwały ponad dwa lata, a tu zapowiada się sprint, jeśli chodzi o zmiany – raczej nie posłuży to zwiększeniu stabilności polskiego sektora finansowego, a już na pewno nie zachęci banków do udzielania nowych kredytów – mówi.

Banki ciążą indeksom

Od początku roku WIG-banki spadł już o ponad 30 proc. W trakcie wtorkowej sesji 12. raz z rzędu indeks grupujący pożyczkodawców tracił. Jednak po konferencji premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pomocy dla kredytobiorców notowania zaczęły lekko odrabiać straty.

Banki posiadają duży udział w głównych indeksach na GPW, dlatego ich przecena negatywnie wpływa na notowania benchmarków. Warto wskazać, że sam PKO BP posiada ponad 12-proc. udział w WIG20. W przypadku Pekao jest to 8 proc., Santander Bank Polska – 4 proc., a mBanku – około 1,7 proc. Oznacza to, że banki mają ponad 25-proc. udział. Nie dziwi więc fakt, że od początku roku WIG20 spadł już o około 24 proc.

Opinia dla „Rz"
Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Najbardziej ryzykowna jest zamiana WIBOR-u. Natomiast wakacje kredytowe są słuszne, jednak oznaczają one odłożenie spłat raty kredytu, a nie likwidację. Więc nie do końca jest prawdą, że kredytobiorcy na tym zaoszczędzą. Ich sytuacja będzie zależała od tego, czy rządowi i NBP uda się opanować inflację, czy nie. Jeśli NBP będzie nieskuteczny, jak do tej pory, możemy się spodziewać wzrostu cen i stóp procentowych wielokrotnie wyższego niż wszelkie korzyści zaproponowane przez premiera. Kluczową sprawą jest opanowanie zjawisk inflacyjnych.

Czytaj więcej

Grzegorz Siemionczyk: Wsparcie dla kredytobiorców. Rząd znów brukuje piekło

Propozycje rządu dotyczące pomocy kredytobiorcom będą wiązały się z miliardami kosztów, jakie poniesie sektor bankowy. Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że banki czerpią duże zyski, dlatego sektor jest w stanie je udźwignąć.

Akcjonariusze tracą

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem