Zmiana retoryki prezesa NBP umacnia złotego. Inflacja w końcu zwolni?

Nasza waluta się umacnia, co może hamować galopadę cen. By osiągnąć ten cel, trzeba jeszcze zażegnać spór z Brukselą.

Publikacja: 10.02.2022 21:00

Adam Glapiński, prezes NBP

Adam Glapiński, prezes NBP

Foto: Bloomberg

Złoty w ostatnich tygodniach wyraźnie zyskuje, w czwartek za euro trzeba było płacić ok. 4,49 zł, czyli o 4,6 proc. mniej niż pod koniec listopada ubiegłego roku, kiedy kurs sięgał 4,71 zł. To dobra wiadomość, bo im silniejsza rodzima waluta, tym mniej firmy i konsumenci muszą płacić za dobra importowane z zagranicy. Tańsze są elektronika, odzież, a przede wszystkim ropa naftowa, której ceny na globalnych rynkach mają przemożny wpływ na koszty tankowania na polskich stacjach benzynowych.

Czytaj więcej

Nowy pomysł NBP na walkę z inflacją. "To ważna deklaracja"

Dlatego aprecjacja złotego to jeden ze sposobów walki z inflacją. – Każde umocnienie złotego o 1 proc. powoduje spadek inflacji o 0,1–0,2 pkt proc. – szacuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

– Główny antyinflacyjny instrument, czyli podwyżki stóp procentowych, działa w dłuższym okresie, a rządowa tarcza antyinflacyjna jest niewystarczająca, by zmiana była istotnie odczuwalna. Dlatego dobrze, że Rada Polityki Pieniężnej uruchomiła też kanał kursowy – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Rzeczywiście, jak wynika z badania IBRiS rząd nie zdołał przekonać większości Polaków, że tarcza antyinflacyjna, czyli obniżki podatków na żywność i nośniki energii, jest efektywna. 46,3 proc. pytanych uważa, że to skuteczna metoda walki z inflacją, a 48,4 proc. jest przeciwnego zdania.

Najnowsze umocnienie złotego to m.in. zasługa zmiany retoryki prezesa NBP Adama Glapińskiego, który teraz jawi się jako zwolennik podwyżek stóp procentowych, a w tym tygodniu do antyinflacyjnego arsenału dorzucił właśnie dbałość o aprecjację krajowej waluty. – Kluczowe jest jednak pytanie, czy umacnianie się złotego będzie trwałym trendem – zauważa Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska. – Jeśli za chwilę nasza waluta znowu zacznie tracić, to wpływ na inflację będzie praktycznie żaden – dodaje.

Prostej odpowiedzi na to pytanie nie ma. O ile bowiem można się spodziewać kontynuacji jastrzębiego nastawienia ze strony banku centralnego, o tyle Polska ma niewielki wpływ np. na ryzyko agresji rosyjskiej na Ukrainę, które osłabia waluty w całym regionie.

Nasze władze mają za to wpływ na rozwój konfliktu z Brukselą. Jego wygaszenie, szybkie uruchomienie Funduszu Odbudowy dla Polski i napływ miliardów euro służyłyby wzmocnieniu złotego i hamowaniu inflacji. – Ale co zrobi rząd, tego nie wiemy – zgodnie przyznają ekonomiści, z którymi rozmawialiśmy.

Jeśli chodzi o wzrost cen, Bruksela ma dla nas złą i dobrą wiadomość. W przedstawionej w czwartek prognozie Komisja Europejska szacuje, że inflacja (liczona według wspólnej dla całej UE metodologii) wzrośnie w tym roku w Polsce do 6,8 proc. z 5,2 proc. w 2021 r., ale w 2023 r. spadnie do 3,8 proc.

Złoty w ostatnich tygodniach wyraźnie zyskuje, w czwartek za euro trzeba było płacić ok. 4,49 zł, czyli o 4,6 proc. mniej niż pod koniec listopada ubiegłego roku, kiedy kurs sięgał 4,71 zł. To dobra wiadomość, bo im silniejsza rodzima waluta, tym mniej firmy i konsumenci muszą płacić za dobra importowane z zagranicy. Tańsze są elektronika, odzież, a przede wszystkim ropa naftowa, której ceny na globalnych rynkach mają przemożny wpływ na koszty tankowania na polskich stacjach benzynowych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą