Akcje Millennium, mBanku i PKO BP podrożały od początku roku odpowiednio o blisko 45 proc., 38 proc. i 27 proc. Wprawdzie spory udział hipotek walutowych ma też Getin Noble i jego kurs jest pod presją, ale ten bank boryka się z innymi problemami (niska rentowność, duże odpisy).
Kursy wspomnianej trójki są na najwyższych poziomach od co najmniej maja 2015 r. Właśnie wtedy zaczęła się bankowa bessa napędzona przez polityków. W maju wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda, wspierany przez PiS, które zapowiadało obłożenie banków podatkiem i przewalutowanie kredytów frankowych. – O notowaniach banków frankowych zdecydowały zarówno czynniki dotyczące ich samych, jak i ogólnie sektora. Spośród tych drugich decydująca okazała się wcześniejsza mocna przecena tych instytucji z powodu obaw o przewalutowanie. Później rynek przestał wyceniać prawdopodobieństwo kosztownego rozwiązania tej sprawy, co mocno pomogło notowaniom tych banków – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.