Przewalutowanie hipotek się oddala, banki zyskują

Kursy akcji instytucji mających największy udział walutowych kredytów mieszkaniowych są najwyżej od dwóch lat.

Publikacja: 23.07.2017 19:15

Przewalutowanie hipotek się oddala, banki zyskują

Foto: Fotolia

Akcje Millennium, mBanku i PKO BP podrożały od początku roku odpowiednio o blisko 45 proc., 38 proc. i 27 proc. Wprawdzie spory udział hipotek walutowych ma też Getin Noble i jego kurs jest pod presją, ale ten bank boryka się z innymi problemami (niska rentowność, duże odpisy).

Kursy wspomnianej trójki są na najwyższych poziomach od co najmniej maja 2015 r. Właśnie wtedy zaczęła się bankowa bessa napędzona przez polityków. W maju wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda, wspierany przez PiS, które zapowiadało obłożenie banków podatkiem i przewalutowanie kredytów frankowych. – O notowaniach banków frankowych zdecydowały zarówno czynniki dotyczące ich samych, jak i ogólnie sektora. Spośród tych drugich decydująca okazała się wcześniejsza mocna przecena tych instytucji z powodu obaw o przewalutowanie. Później rynek przestał wyceniać prawdopodobieństwo kosztownego rozwiązania tej sprawy, co mocno pomogło notowaniom tych banków – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.

Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ, dodaje, że sprawa ustawowego przewalutowania albo się przesunęła, albo zupełnie zniknęła z wokandy, wdrażane są natomiast instrumenty, takie jak podniesienie wag ryzyka, mające skłonić banki do dobrowolnego przewalutowania hipotek. – Z kolei ta operacja raczej potrwa i nie będzie prowadzona na dużą skalę, więc nie będzie mieć dużego wpływu na wyniki banków – mówi Sobolewski.

Millennium urósł od początku roku najmocniej spośród banków z GPW, bo wcześniej najmocniej był przeceniony z powodu największego udziału hipotek walutowych. – Po tym, jak politycy złagodzili swoje nastawienie wobec rozwiązań regulacyjnych, akcje Banku Millennium dawały najlepszy stosunek możliwego zysku do ryzyka. Podobnie było w mBanku, choć jest on wskaźnikowo wyraźnie droższy (nie był wcześniej tak bardzo przeceniony, bo na jego sytuację przewalutowanie nie miałoby aż tak dużego wpływu jak na Millennium). Poza tym rynek oczekuje przejęcia przez mBank aktywów Deutsche Bank Polska. Jego notowania więc mogą być wsparte, jeśli faktycznie dojdzie do transakcji – uważa Jańczak.

W PKO BP sprawa frankowa też miała znaczenie, choć mniejsze (te kredyty stanowią 15 proc. portfela w porównaniu z ponad 37 proc. w Millennium i 23 proc. w mBanku). – O wzroście notowań PKO BP decydowała głównie ogólna poprawa nastawienia wobec banków i wzrost zaangażowania inwestorów zagranicznych, którzy wchodząc na polski rynek, niejako „skazani" są na inwestycje w banki, a PKO BP jest największym z nich. Poza tym bank ten wyglądał lepiej wskaźnikowo niż Pekao, któremu nie sprzyjało zamieszanie związane ze zmianą zarządu – wskazuje Jańczak.

Zdaniem ekspertów wyceny banków są już wysokie nawet w perspektywie podwyżek stóp procentowych. – Wciąż na tle innych banków tańsze są akcje Millennium, więc w razie utrzymania się dobrego nastawienia do sektora mogą nadal zyskiwać. Kurs mBanku może pozostać na obecnych poziomach, chyba że dojdzie do transakcji z Deutsche Bankiem, bez niej możliwe są spadki. Z kolei PKO BP jest notowany przy wskaźniku C/Z 15,7 na ten rok i jest wyraźnie droższy niż jego średnie historycznie. Ale jeśli dobre nastroje się utrzymają, zwyżki nie są wykluczone – uważa analityk Ipopemy. – Teraz o notowaniach banków frankowych znów decydować będą fundamenty – wyniki i wolumeny, a II kwartał powinien przynieść dobre wiadomości dla sektora – zaznacza Sobolewski.

Akcje Millennium, mBanku i PKO BP podrożały od początku roku odpowiednio o blisko 45 proc., 38 proc. i 27 proc. Wprawdzie spory udział hipotek walutowych ma też Getin Noble i jego kurs jest pod presją, ale ten bank boryka się z innymi problemami (niska rentowność, duże odpisy).

Kursy wspomnianej trójki są na najwyższych poziomach od co najmniej maja 2015 r. Właśnie wtedy zaczęła się bankowa bessa napędzona przez polityków. W maju wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda, wspierany przez PiS, które zapowiadało obłożenie banków podatkiem i przewalutowanie kredytów frankowych. – O notowaniach banków frankowych zdecydowały zarówno czynniki dotyczące ich samych, jak i ogólnie sektora. Spośród tych drugich decydująca okazała się wcześniejsza mocna przecena tych instytucji z powodu obaw o przewalutowanie. Później rynek przestał wyceniać prawdopodobieństwo kosztownego rozwiązania tej sprawy, co mocno pomogło notowaniom tych banków – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?