Pomimo sygnałów o odpływie sporej grupy beneficjentów programu 500+ rynek pożyczek pozabankowych wciąż ma się dobrze. Ale zmieniają się klienci oferujących je firm.
Jak podaje Polski Związek Instytucji Pożyczkowych, coraz częściej to osoby młode i dobrze wykształcone. Jest wśród nich wielu freelancerów o nieregularnych dochodach, mających problemy z uzyskaniem terminowych płatności za wykonane usługi. Pożyczka zaciągnięta przez internet pomaga im uregulować bieżące zobowiązania i dokonać niezbędnych zakupów do czasu uzyskania płatności od zleceniodawców.
Małe pożyczki odpływają z banków
Rynek pozabankowego kredytu konsumpcyjnego wyceniany jest w Polsce na około 6 mld zł. Dla porównania wartość kredytów konsumpcyjnych w bankach to ponad 170 mld zł. Te proporcje zmienią się, jeśli weźmiemy pod uwagę wartość tzw. segmentu niskokwotowego finansowania, czyli do 4 tys. zł. W 2016 r. wyniosła ona globalnie 10 mld zł, z czego na firmy pożyczkowe przypadało aż 25 proc. Banki kredytów do 4 tys. zł udzielają coraz mniej – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. W pierwszym półroczu 2017 r. spadek sięgnął 5,7 proc.
Korzystają na tym firmy pożyczkowe. Co ciekawe, Polacy rzadko sięgają po bardzo niskie kwoty pożyczek. Tylko co piąta nie przekracza 500 zł. Większość, bo aż około 65 proc. badanych, szuka w internecie kwot wyższych niż 1 tys. zł. Najpopularniejsze są pożyczki od 1 tys. do 2 tys. zł. Z pozabankowych pożyczek w internecie korzysta już 1,5 mln Polaków.