W ostatnich tygodniach Rada Polityki Pieniężnej, a przede wszystkim jej przewodniczący Adam Glapiński, nie schodzą z czołówek mediów. Ostatnie dwa miesiące przyniosły dwie podwyżki stóp procentowych, rynek spodziewa się kolejnych i krytykuje styl komunikacji szefa NBP. Formę informowania o polityce pieniężnej krytykuje nawet członek RPP Eugeniusz Gatnar. Jego zdaniem szef NBP powinien iść tropem szefa Fed Jeromego Powella, który mówi jednak, że "nie chce zaskakiwać rynków".

- Tak właśnie powinny działać banki centralne - nikogo nie zaskakiwać. My jesteśmy poważną, wiarygodną instytucją, powinniśmy nasze działania odpowiednio komunikować i uzasadniać. Chciałbym, żebyśmy naśladowali Fed czy EBC, gdzie ich ścieżka decyzyjna może nie jest dokładnie określona, ale jest pokazane, w jaki sposób patrzą oni na procesy inflacyjne i co rozważają w przyszłości - stwierdził Eugeniusz Gatnar w wywiadzie dla Interii.

Czytaj więcej

Kakofonia z NBP. Glapiński zapowiada spadek inflacji i osłabia złotego

Fed nie mówi, że za miesiąc podwyższy stopy, ale sygnalizuje, że jeśli obecna sytuacja inflacyjna się utrzyma, to będzie rozważał zakończenie skupu aktywów. I to jest właśnie spokojna, rozważna komunikacja – podkreślił członek RPP.

Eugeniusz Gatnar przypomniał, że kiedy we wrześniu tego roku złożył wniosek o podwyżkę o 15 pkt po raz trzeci, to prezes NBP na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP powiedział, że "ci, co zgłaszają takie wnioski albo robią to ze złej woli, albo nie są absolwentami SGH".