Publikowane do wczoraj wyniki finansowe giełdowych firm potwierdzają doskonałą kondycję gospodarki. Wzrosły nie tylko obroty firm, ale też, wbrew obawom analityków, poprawiła się ich dochodowość.
Publiczne firmy dobrze radziły sobie z mocnym złotym, drogimi surowcami, żądaniami płacowymi pracowników oraz coraz wyższą inflacją. Najważniejsze spółki warszawskiej giełdy, których notowania uwzględniane są przy liczeniu wskaźnika WIG20, wypracowały w ubiegłym roku prawie 21 mld zł czystego zysku. To o 19 proc. więcej niż rok wcześniej i kolejny rekord wszech czasów. Wiodącą rolę w poprawie wyników odegrały banki, które zarobiły o ponad 1/3 więcej.
Podobnie jak rok wcześniej siedem firm mogło się pochwalić ponadmiliardowym wynikiem netto. Liderem kolejny rok jest KGHM, który wypracował prawie 4 miliardy zysku. Kolejne miejsca zajęły PKO BP i PKN Orlen.
Po bankach drugą najszybciej rozwijającą się grupą spółek były firmy budowlane i deweloperzy. Boom na rynku mieszkaniowym pozwolił im zakończyć rok rekordowymi zyskami. Stosunkowo najsłabiej wypadł sektor paliwowy.
W ocenie Marka Mikucia, wiceprezesa TFI Allianz, ten rok może nie być tak udany. Spowolnienie rozwoju widoczne było już w wynikach czwartego kwartału. Spadająca dynamika zysków wielu firm nie najlepiej wróży na przyszłość. Zdaniem Mikucia problemy mogą mieć przede wszystkim eksporterzy. Pogorszą się też wyniki banków, bo spadnie zainteresowanie kredytami i funduszami inwestycyjnymi.