Wczoraj wśród rosyjskich VIP-ów na Cyprze gruchnęła wieść hiobowa: Moskwa dogadała się z Nikozją w sprawie ujawnienia rosyjskich właścicieli spółek zarejestrowanych na Cyprze. Służby podatkowe Kremla dawno ostrzyły sobie zęby na cypryjski raj, w którym cichą przystań znalazły tysiące bogatych Rosjan.
Teraz, gdy Moskwa pcha miliardy dolarów w swoje chwiejące się banki i słabnącego rubla, każdy dodatkowy pieniądz się liczy. Spraw o zaległe podatki może więc być dużo, bo Rosjanie to najwięksi zagraniczni inwestorzy w Republice Cypryjskiej. Rocznie lokują na wyspie od 3 do 6 mld dolarów. Zresztą zanim, wraz z krajami naszego regionu, Cypr nie wszedł do Unii, rosyjskich turystów rocznie przyjeżdżało tu ponad 100 tysięcy. Dziś królują tu Brytyjczycy.
[srodtytul]Zainfekowani z Europy[/srodtytul]
– Yia sas (Życzę zdrowia) – Renos Vassiliades, dyrektor największego cypryjskiego hotelu – pięciogwiazdkowego Coral Beach w Pafos, wznosi popularny toast i stuka się kieliszkiem szampana z nowymi gośćmi.
[wyimek]Rosjanie to najwięksi inwestorzy na Cyprze. Corocznie lokują na wyspie od 3 do 6 mld dolarów. Zapowiedź ujawnienia właścicieli kont w cypryjskich bankach wywołała wśród nich panikę[/wyimek]