Kto wyłoży miliardy euro

40 mld euro na wzmocnienie banków w regionie. Taka pomoc będzie potrzebna do 2010 r. – wyliczył JPMorgan Chase

Publikacja: 06.03.2009 03:50

Banki, które będą potrzebować kapitału. Minimalny współczynnik wypłacalności wynosi 8 proc. Nadzór c

Banki, które będą potrzebować kapitału. Minimalny współczynnik wypłacalności wynosi 8 proc. Nadzór chce, żeby banki utrzymywały ten wskaźnik na poziomie 10 proc. Nordea, Kredyt Bank czy Deutsche Bank PBC dostaną pewnie wkrótce od głównego inwestora pożyczkę podporządkowaną.

Foto: Rzeczpospolita

JPMorgan Chase & Co. szacuje, że europejskie banki, które są zaangażowane w Europie Środkowo-Wschodniej, mogą potrzebować 32 – 40 mld euro dodatkowego kapitału do 2010 r. Powód? Straty na kredytach w naszym regionie Europy. JPMorgan ocenia, że na przykład austriackie banki, takie jak Raiffeisen International i Erste Group Bank, mogą potrzebować 5 mld euro z powodu zagrożonych kredytów w środkowo-wschodniej Europie.Skala wszystkich potrzeb kapitałowych dla instytucji w naszej części Starego Kontynentu wyliczona m.in. przez Bank Światowy jest znacznie większa.

Banki w Europie Wschodniej potrzebują ok. 120 mld dolarów na wzmocnienie swoich kapitałów – twierdzi prezes Banku Światowego Robert Zoellick w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung”. Wymienia takie państwa jak Rosja, Ukraina i Turcja. Jego zdaniem banki w Europie Środkowej potrzebują jeszcze kolejnych 40 – 45 mld dolarów.

Zdaniem prezesa EBOR Thomasa Mirowa gdyby w naszym regionie miał się zrealizować najgorszy scenariusz, na dokapitalizowanie banków byłoby potrzebne nawet 150 mld euro.

Czy spółki matki banków ze wschodniej i środkowej Europy są na to gotowe? Na pewno nie wszystkie. Niektóre z nich muszą prosić o państwową pomoc. A jak już ją dostaną, to z reguły mają zakaz dzielenia się nią z zależnymi, zagranicznymi spółkami. – Nie jest to dziwne. Ten, co daje publiczną pomoc, zwykle stawia warunki. Pieniądze, które trafiają do zachodnich banków, to środki tamtejszych podatników. Nie są oni z pewnością zainteresowani tym, żeby ich pieniądze trafiały za granicę – mówi Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP.

Austriacki rząd, który wsparł finansowo Raiffeisena, pozwolił, żeby te pieniądze bank wykorzystał także na pomoc swoim zależnym spółkom. Według nadzoru finansowego polskie banki nie potrzebują teraz awaryjnego wsparcia finansowego. Poza tym większość banków nie będzie wypłacać dywidendy z zysku za 2008 r., a zarobione pieniądze zwiększą kapitały. Gdyby jednak doszło do takiej sytuacji, to zdaniem Wojciecha Kwaśniaka tylko spółki matki w dobrej kondycji będą w stanie pomóc córce. – Pozostali będą prosić o publiczną pomoc lub będą chcieli sprzedać swoje zagraniczne spółki – uważa doradca prezesa NBP.

Polskim bankom przyda się pomoc w finansowaniu bieżącej działalności. – Kryzys finansowy w Europie Wschodniej da się kontrolować, dopóki zachodnie banki będą pożyczać pieniądze swoim oddziałom w regionie – uważa Erik Berglof, główny ekonomista EBOR.

[ramka][b]Krzysztof Broda - zastępca dyrektora pionu nadzoru bankowego w KNF[/b]

Banki działające w Polsce nie potrzebują wsparcia o charakterze awaryjnym. Jednak trzeba mieć świadomość, że spółki zależne tych instytucji mają swoje plany biznesowe, które chcą realizować. A wszelki rozwój wymaga dopływu kapitału. Dziś mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją. Skurczyły się rynki międzybankowe. Nie można wykluczyć, że jedynym kanałem, przez który środki mogą płynąć do spółki w Polsce, jest spółka matka.

Do tego dodałbym jeszcze jeden element – w większości przypadków spółki na polskim rynku osiągają i będą osiągać lepsze wyniki niż na pozostałych rynkach w danej grupie. Skoro tutaj potencjał jest wyższy, to kapitał powinien płynąć tam, gdzie można z niego uzyskać wyższe zwroty.Dodatkowo brak wsparcia w rozwoju spółki zależnej w tym przypadku prowadzi do erozji wartości instytucji. Dlatego każda instytucja, nie tylko spółka matka, powinna sobie zapewnić większe bufory bezpieczeństwa. To, co dzieje się w podmiocie macierzystym, wpływa na reputację spółki córki, ale ten mechanizm działa także w drugą stronę.[/ramka]

JPMorgan Chase & Co. szacuje, że europejskie banki, które są zaangażowane w Europie Środkowo-Wschodniej, mogą potrzebować 32 – 40 mld euro dodatkowego kapitału do 2010 r. Powód? Straty na kredytach w naszym regionie Europy. JPMorgan ocenia, że na przykład austriackie banki, takie jak Raiffeisen International i Erste Group Bank, mogą potrzebować 5 mld euro z powodu zagrożonych kredytów w środkowo-wschodniej Europie.Skala wszystkich potrzeb kapitałowych dla instytucji w naszej części Starego Kontynentu wyliczona m.in. przez Bank Światowy jest znacznie większa.

Pozostało 86% artykułu
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia
Banki
Kolejna awaria w największym polskim banku w ciągu dwóch dni
Banki
Bank centralny Rosji wspomaga wojnę Putina
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
Click to Pay podbija polski rynek - Mastercard rozszerza nowy standard płatności kartą w internecie