Opóźnione poręczenia

Banki nie mogą się porozumieć. Tracą firmy, bo system poręczeń dla nich wciąż nie działa

Aktualizacja: 07.07.2009 05:28 Publikacja: 06.07.2009 23:05

Budynek Centrali BGK w Warszawie

Budynek Centrali BGK w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

- Firmy z niecierpliwością czekają na system poręczeń i gwarancji, który obiecał rząd. Sytuacja jest już bardzo poważna – przyznaje Marek Michałowski, szef Budimeksu. Według niego banki już nie tylko ograniczają liczbę nowych kredytów dla biznesu czy podnoszą koszty, ale coraz częściej także życzą sobie gwarancji w postaci gotówki.

Na początku grudnia 2008 r. premier Donald Tusk zapowiedział rozkręcenie systemu rządowych gwarancji i poręczeń dla firmowych kredytów. Bank Gospodarstwa Krajowego został nawet dokapitalizowany kwotą ponad 3,5 mld zł, co miało się przyczynić do wzrostu akcji kredytowej o 20 mld zł.

Ale po siedmiu miesiącach od tych deklaracji wciąż niewiele firm może skorzystać z rządowego programu. BGK sam poręczył co najwyżej kilka kredytów dla największych firm, ale wciąż nie podpisał umów z bankami komercyjnymi (które mają udzielać firmom gwarantowanych przez państwo kredytów). – BGK jest gotowy podpisywać umowy z bankami. Trwają jeszcze negocjacje, ale w ciągu najbliższych tygodni mają się zakończyć – zapewnia Ewa Balicka-Sawiak, rzecznik prasowy BGK.

Ale nieoficjalnie „Rz" dowiedziała się, że kośćmi niezgody są zbyt wysoka marża, której spodziewa się BGK oraz to, że banki wolałyby gwarancje nie na połowę wartości kredytu, ale na więcej, bo na 75 proc.

– Zaproponowana cena gwarancji jest wysoka (2 proc. w ciągu roku) i trzeba ją zapłacić z góry – tłumaczy dyrektor jednego z banków. – To miała być przecież pomoc dla firm, a nie drogi instrument finansowy.

BGK broni się przed takimi zarzutami, mówiąc, że zaproponował opłatę rynkową, bo to wymusza na nim odpowiednia ustawa.

Każda firma, która będzie chciała skorzystać z rządowego programu, oprócz oprocentowania (którego zażąda bank), będzie musiała jeszcze zapłacić za gwarancję. – Miało być taniej i szybciej niż wówczas, kiedy działały Fundusz Poręczeń Unijnych oraz Krajowy Fundusz Poręczeń Kredytowych, a tak nie będzie – przyznaje jeden z bankowców.

Dodatkowo przedsiębiorcy obawiają się, że poręczenia będą niedostępne dla małych i średnich firm. Po to, by je dostać, trzeba spełnić zagmatwane wymogi biurokracji.

- To będzie działało jak kołek osinowy – uważa Marek Kołoczko z Krajowej Izby Gospodarczej. – BGK zbyt długo koncentrował się na ustalaniu zasad poręczeń z Ministerstwem Finansów, a za późno sprawdził, jak na takie propozycje zareaguje rynek – dodaje Jacek Adamski z PKPP Lewiatan.

Przedsiębiorcy zastanawiają się także, na ile banki zasłaniają się wstępną propozycją (jak przypuszczają) wysokości marży BGK, a na ile w ogóle są zainteresowane zwiększaniem akcji kredytowej dla firm. Jednak zarówno oni, jak i bankowcy nie mogą zrozumieć, dlaczego rząd zdecydował się zlikwidować Fundusz Poręczeń Unijnych i Krajowy Fundusz Poręczeń Kredytowych, a nic w zamian nie zaoferował. Zapowiedziany pod koniec 2008 r. przez premiera program gwarancji może bowiem ruszyć najszybciej za 1,5 – 2 miesiące.

Bankowcom nie podoba się też wiele zapisów w umowach przygotowanych przez BGK i od kilku miesięcy starają się przeforsować swoje propozycje zmian. Najbardziej przeszkadza im to, jakie sprawozdania dotyczące gwarantowanych kredytów zażyczył sobie BGK oraz to, że gdyby doszło do windykacji pożyczki, bank odzyskaną kwotą musiałby się podzielić z BGK.

– Banki będą podpisywały umowy z BGK, ale jaki będzie rezultat tego programu, trudno jest dziś ocenić – mówi Norbert Jeziołowicz ze Związku Banków Polskich.

Już teraz przedstawiciele BGK mówią bankowcom, że jeśli w ciągu trzech miesięcy program nie wypali, to minister finansów zgodzi się na renegocjacje umów. Ale też możliwe będzie zmienienie formuły programu, tak by partnerami BGK były inne banki. – Podpisanie pierwszych umów jest możliwe w tym miesiącu, ale start z całym programem wymaga m.in. zmian w systemach informatycznych, przeszkolenia pracowników, a na to nie ma szans w lipcu – dodaje Jeziołowicz.

- Firmy z niecierpliwością czekają na system poręczeń i gwarancji, który obiecał rząd. Sytuacja jest już bardzo poważna – przyznaje Marek Michałowski, szef Budimeksu. Według niego banki już nie tylko ograniczają liczbę nowych kredytów dla biznesu czy podnoszą koszty, ale coraz częściej także życzą sobie gwarancji w postaci gotówki.

Na początku grudnia 2008 r. premier Donald Tusk zapowiedział rozkręcenie systemu rządowych gwarancji i poręczeń dla firmowych kredytów. Bank Gospodarstwa Krajowego został nawet dokapitalizowany kwotą ponad 3,5 mld zł, co miało się przyczynić do wzrostu akcji kredytowej o 20 mld zł.

Pozostało 85% artykułu
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia