Zdaniem Lorda Turner of Ecchinswell, szefa Financial Services Authority, dodatkowy podatek zmniejszyłby dochody banków, a tym samym obniżyłby poziom bonusów wypłacanych pracownikom instytucji. – Nasz sektor bankowy przed kryzysem rozrósł się do rozmiarów, które nie są społecznie uzasadnione – powiedział Turner w wywiadzie dla miesięcznika „Prospect”.
Jest to reakcja na wystąpienie francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, który polecił administracyjnie obniżyć bonusy prezesów banków we Francji oraz ostrzegł banki zagraniczne, że jeśli korzystały z pomocy publicznej i mimo to wypłaciły bonusy, nie mają co liczyć na kontrakty rządowe we Francji. Jednak zdaniem Turnera takie polecenie w globalnej gospodarce jest niewykonalne.
Dotychczas FSA był krytykowany za to, że niewystarczająco kontrolował wysokości bonusów w bankach, które korzystały z pomocy państwowej. Zdaniem rządu nakładanie nowych podatków nie należy do FSA, ale Ministerstwa Finansów. A Stowarzyszenie Brytyjskich Banków wydało oświadczenie, że jakiekolwiek regulacje tego typu spowodują ucieczkę banków z City. – „Jesteśmy centrum światowej bankowości, to wielkie osiągnięcie, którego nie możemy nie doceniać – powiedział rzecznik SBB Brian Capon.
Od 1 stycznia 2010 r. w Wielkiej Brytanii będą obowiązywały nowe przepisy, które zmuszą banki do rozłożenia na trzy lata wypłaty bonusu dla członków zarządu. Zdaniem Turnera najlepiej jednak byłoby wprowadzić tzw. podatek Tobina. – Pracownicy banków nie mogą być zachęcani dodatkowymi wynagrodzeniami do podejmowania nadmiernego ryzyka ani zmuszani do osiągania maksymalnych zysków z transakcji walutowych – tłumaczył Turner.
Wiadomo, że problem wielomilionowych bonusów wypłacanych zarządom banków oraz wyjątkowo agresywnym dilerom ma zostać przedyskutowany podczas najbliższego szczytu G20 w Pittsburghu w USA. Najbardziej radykalne rozwiązanie tego problemu mają tam przedstawić Niemcy i Francuzi. W tej sprawie kanclerz Merkel będzie rozmawiać z Nicolasem Sarkozym w najbliższy poniedziałek.