– Ten kapitał jest potrzebny, żeby bezdyskusyjnie być numerem jeden na polskim rynku bankowym – powiedział podczas konferencji Zbigniew Jagiełło, od 1 października prezes PKO BP.
Bank zamierza wykorzystać wpływy z oferty do końca 2011 r. Około 81 proc. z nich przeznaczone będzie na wzmocnienie akcji kredytowej (60 proc. na wsparcie segmentu detalicznego, 40 proc. dla firm.)
– Te proporcje są pewnym zaskoczeniem, a bank chce wzmacniać część korporacyjną – mówi Dariusz Górski, analityk Wood & Company.
Natomiast około 13 proc. wpływów (ponad 600 mln zł) PKO BP ma przeznaczyć na IT. – Chcemy się rozwijać, a to oznacza, że musimy inwestować również w siebie. Trzeba wspomóc system informatyczny, a także nasze spółki – tłumaczy Wojciech Papierak, wiceprezes banku. Na dokapitalizowanie zależnych firm bank przeznaczy 6 proc. pozyskanych środków.
Analitycy podkreślają, że tak naprawdę emisja (skierowana do dotychczasowych akcjonariuszy) jest przeprowadzona po to, by główny udziałowiec, Skarb Państwa (ma 51,24 proc. akcji), otrzymał dywidendę. Bank wypłaci 1 mld zł dywidendy z zysku za ubiegły rok, planuje wypłatę zaliczkową w wysokości połowy zysku za 2009 r., ale według informacji zawartej w prospekcie emisyjnym zarząd nie wyklucza, że Skarb Państwa będzie chciał dywidendy przekraczającej połowę zysku wypracowanego w 2009 r.