W trzecim kwartale tego roku zysk netto BRE Banku (trzeci bank na rynku) wyniósł 72,5 mln zł, a od początku roku do końca września 88,2 mln zł. Dla porównania: w trzecim kwartale zeszłego roku rezultat banku wyniósł 198,5 mln zł, a za trzy kwartały 822,3 mln zł. Drugi kwartał tego roku BRE zakończył na minusie.
Największy wpływ na wynik banku miały utworzone w trzecim kwartale rezerwy na ryzyko kredytowe, w sumie 249 mln zł. Z tej kwoty 126,1 mln zł to rezerwy na kredyty detaliczne, a 122,7 mln zł na kredyty dla firm. Prezes BRE Mariusz Grendowicz zapowiedział wczoraj, że przez najbliższe dwa – trzy kwartały bank na pewno będzie tworzył rezerwy. – Na razie nasz portfel kredytów dla przedsiębiorstw nie psuje się tak szybko. Ale trudno przewidzieć, czy nie będziemy zmuszeni tworzyć rezerw na kredyty pojedynczych klientów – wyjaśnia szef BRE.
Z kolei w zeszłym kwartale Bank Handlowy (szósta instytucja bankowa w Polsce), który zarobił w III kwartale 285,3 mln zł (w kwocie tej 92 mln zł to zwrot nadpłaconego podatku), utworzył 52,8 mln zł rezerw, w tym 51,2 mln zł na kredyty detaliczne. – Kredyty klientów indywidualnych to dziś największe ryzyko w sektorze bankowym – uważa Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego, którego głównym akcjonariuszem jest amerykańska Citigroup.
Zarówno w Banku Handlowym, jak i w BRE zmalał portfel kredytowy, co oznacza, że banki mniej pożyczają swoim klientom. Prezes Handlowego nie chciał powiedzieć, czy bank w przyszłym roku będzie zwiększał akcję kredytową. Ma dać odpowiedź na to pytanie w drugiej połowie grudnia, kiedy przedstawi nową strategię na przyszły rok.
Oba banki twierdzą, że problem opcji walutowych mają już za sobą. W minionym kwartale wynik netto BRE na opcjach to około 7 mln zł, a negatywny wpływ transakcji na instrumentach pochodnych w Banku Handlowym zmalał w III kwartale do 10 mln zł z 59 mln zł w II kwartale.