– Wyniki finansowe firm nie dają podstaw do dalszego zaostrzania polityki kredytowej. Ze strategii banków wynika, że są gotowe na finansowanie przedsiębiorstw – mówi Krzysztof Rybiński, partner w Ernst & Young.
Jego zdaniem w przyszłym roku firmy będą miały lepszy dostęp do kredytów w przeciwieństwie do klientów indywidualnych. – Banki będą bardzo selektywne w udzielaniu pożyczek gotówkowych i dawaniu kart kredytowych ze względu na błędy popełnione przez nie w przeszłości – uważa Krzysztof Rybiński.
Według ekonomistów BRE Banku od czerwca 2010 roku dynamika przyrostu kredytów dla przedsiębiorstw będzie się zwiększać. – Wartość kredytów udzielanych firmom będzie się zmniejszać tylko do połowy przyszłego roku – mówi Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku.
Odkręcenie kurka z kredytami to nie tylko zasługa lepszej sytuacji gospodarczej i kondycji finansowej firm. Banki żyją z udzielania kredytów. W tym roku, żeby zasypać dziurę spowodowaną mniejszymi przychodami z odsetek, zwiększyły prowizje, a także wprowadziły nowe opłaty. Drugi raz z rzędu nie da się tego zrobić. Dlatego są zdeterminowane, żeby zwiększyć swoją akcję kredytową.
Płynność dla banków nie jest już problemem i nie jest to powód ograniczania akcji kredytowej. – W sektorze bankowym jest nadpłynność – mówi Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP. – Tylko że jest ona rozłożona nierównomiernie. Są banki, które mają nadmiar wolnych środków, inne cierpią na ich brak.