Od Azji przez całą Europę drożały nie tylko akcje banków, ale i innych spółek. W Europie wzrosty zaczęły się od rosnącego kursu Allied Irish Banks PLC, Dexia SA i Societe Generale. Potem już rosła cała giełda.
Badania kondycji europejskich banków wykazały, że brakuje im jedynie 3,5 mld euro, aby były w stanie sprostać wyzwaniu kolejnego kryzysu finansowego. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Komisję Europejską w 91 bankach (w Polsce był to PKO BP, ponieważ badaniom podlegały wszystkie zagraniczne spółki - matki polskich banków) tylko 7 — 5 hiszpańskich i po jednym z Niemiec i Grecji nie przeszło próby. Hiszpańska minister finansów, Elena Selgado tłumaczyła tak zły wynik hiszpańskiej bankowości tym, że przebadano — jej zdaniem- zbyt dużo banków w tym kraju.
— Bankowe testy wytrzymałości na stress finansowy są ogromnym krokiem do przodu mówił Huw van Steenis, szef działu badań bankowości europejskiej Morgan Stanley. — Nie ma co jednak liczyć, że zmieni to sytuację na rynku, a w niektórych przypadkach nie zostały wykorzystane możliwości, jakie dają takie badania- dodał.
Jednak zdaniem Mike Lenhoffa, głównego stratega londyńskiego Brewin Dolphin Securities, który zarządza funduszem wartym 33 mld dolarów ważne jest to, że nie potwierdziły się najgorsze oczekiwania. — Już nikt nie może powiedzieć, że Europie grozi kryzys bankowy — mówił. — Gdyby okazało się, że chociaż jeden z badanych banków, którego nikt nie podejrzewał o kłopoty rzeczywiście ma problemy, te testy zostałyby ocenione jako bardziej wiarygodne oceniał badanie KE Lothar Mentel z Octopus Investment. —Szkoda, że tak się nie stało — dodał.
Zanim opublikowano wyniki testów, analitycy Nomury szacowali, że bankom zabraknie przynajmniej 30 mld euro. Goldman Sachs był jeszcze bardziej pesymistyczny i uważał, że zabraknie nawet 38 mld euro. Natomiast wszystkie rekordy pobił Barclays Capital, który wyliczył „czarną dziurę” na 85 mld euro.