W opublikowanym raporcie MFW napisał, że wprawdzie amerykański system bankowy jest stabilny, jednak w sytuacji wystąpienia szoku gospodarczego wiele banków miałoby trudności z przetrwaniem. Takie kłopoty mogą być związane z sytuacją na rynku nieruchomości i spadającymi cenami domów, kredytów hipotecznych oraz wzrostem gospodarczym, który wyniósł 2,4 proc. PKB, nieco mniej, niż oczekiwali analitycy. Wrażenie zrobił natomiast skorygowany wzrost w I kwartale, który ostatecznie wyniósł 3,7 proc. PKB.

W naprawdę dobrej kondycji są cztery największe banki – uważa Międzynarodowy Fundusz Walutowy. – Liczby, jakie podaliśmy, nie są niepokojące – powiedział Christopher Towe, wiceszef MFW. Jego zdaniem trzeba zwrócić uwagę na małe i średnie instytucje finansowe w sytuacji, kiedy na lata 2010 – 2014 przypada spłata 1,4 bln dol. kredytów hipotecznych.

Według jednego scenariusza testowanego przez MFW małe i regionalne banki, a także oddziały banków międzynarodowych będą potrzebowały w latach 2010 – 2014 aż 40,5 mld dol. dodatkowego kapitału, aby sprostać wymogom płynnościowym, takim jakie stosowano podczas testów "wytrzymałościowych" banków europejskich. Gdyby doszło do kłopotów gospodarczych, te potrzeby wzrosną do 76,3 mld dol.

W bankowości amerykańskiej są "całe kieszenie słabości" – napisali autorzy raportu MFW. Zdaniem funduszu jednak cały sektor powoli wychodzi z najbardziej niszczącego kryzysu finansowego tego wieku. "To dlatego właśnie regulatorzy rynku muszą być nadzwyczaj czujni, aby uodpornić banki na zagrożenia" – czytamy w raporcie. Zdaniem MFW już najwyższy czas, aby administracja prezydenta Baracka Obamy zdecydowała się na zmiany w dwóch instytucjach finansowych działających na rynku nieruchomości – Fannie Mae i Freddie Mac. Fundusz sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem w tym wypadku byłaby częściowa prywatyzacja tych instytucji. Państwo mogłoby przejąć część zajmującą się budownictwem publicznym, w prywatne ręce powinna zaś trafić część inwestycyjna obydwu instytucji.

MFW nie zaleca natychmiastowego dokapitalizowania banków, ale radzi nadzorowi finansowemu pilne monitorowanie kondycji zwłaszcza mniejszych instytucji.autor: Danuta Walewska