Reklama
Rozwiń

Banki w Portugalii są relatywnie silne

Wszystko to, co dzieje się w gospodarce wywiera silny wpływ na sektor finansowy- ocenia Joao Bras Jorge, wiceprezes Millennium Banku.

Publikacja: 18.10.2011 16:02

Joao Bras Jorge, wiceprezes Millennium Banku

Joao Bras Jorge, wiceprezes Millennium Banku

Foto: Fotorzepa, MS Magdalena Starowieyska

Jak kryzys w Portugali wpłynie na sektor finansowy i jakie wnioski z kryzysu powinna wyciągnąć Polska?

Joao Bras Jorge: Problem Portugalii dotyczy zarówno rynku finansowego jak i  gospodarki, która od pięciu lat boryka się ze spadkiem tempa wzrostu i utratą konkurencyjności. Można się zastanawiać jak taka gospodarka, która jeszcze 10 lat temu - podobnie jak gospodarki Irlandii czy Grecji - była w bardzo dobrej formie i była stawiana za dobry przykład, mogła znaleźć się w obecnej sytuacji? Wnioski z tej analizy istotne są także dla Polski. W Portugalii gospodarka uzależniła się od sektora nieruchomości, turystyki, przestano rozwijać najważniejsze gałęzie przemysłu, branżę spożywczą, motoryzację. Niebezpieczne okazały się nadmierne uzależnienie się od konsumpcji wewnętrznej i zbyt mały nacisk na działalność inwestycyjną.

A co z wpływem kryzysu na sektor finansowy?

Wszystko to, co dzieje się w gospodarce wywiera silny wpływ na sektor finansowy. Na początku problemów gospodarczych pogarsza się jakość portfeli kredytowych i  wzrasta poziom kredytów nieregularnych - zarówno jeśli chodzi o klientów indywidualnych jak i firm. Osłabienie tempa wzrostu gospodarczego przekłada się na mniejsze zapotrzebowanie na produkty i usługi bankowe. W Portugalii nie ma równowagi między potrzebami finansowymi  a zasobami umożliwiającymi ich zaspokojenie, dlatego mamy zadłużenie zagraniczne. To powoduje wyższe koszty finansowania na rynkach, także dla banków, które nie są w stanie zrekompensować ich wyższymi cenami produktów i usług.

W jakiej kondycji są portugalskie banki?

Jak na dzisiejsze czasy system bankowy w Portugalii jest relatywnie silny. Dotychczas nie było interwencji ze strony państwa.  Wymagany w Portugalii minimalny współczynnik wypłacalności wynosi 9 proc., to więcej niż  8 proc. w Hiszpanii, a w przyszłym roku wyniesie już 10 proc. Ponadto prowadzony jest audyt w bankach, zarówno przez bank centralny jak i niezależnych audytorów.

Jakie wnioski płyną z tego dla polskiego sektora finansowego?

System bankowy w Polsce jest jednym z najmocniejszych w tej części świata. Chodzi tu  zarówno o płynność i dyscyplinę w podejmowaniu decyzji kredytowych,  jak i zachowanie dużej dynamiki rozwoju.  W Polsce są obecne największe światowe grupy bankowe, a jednocześnie ten sektor jest bardzo dobrze zabezpieczony od strony kapitałowej. Na tle problemów, z którymi borykają się takie kraje jak Francja czy Niemcy, polski system bankowy jest bardzo silny.

Jak kryzys w Portugali wpłynie na sektor finansowy i jakie wnioski z kryzysu powinna wyciągnąć Polska?

Joao Bras Jorge: Problem Portugalii dotyczy zarówno rynku finansowego jak i  gospodarki, która od pięciu lat boryka się ze spadkiem tempa wzrostu i utratą konkurencyjności. Można się zastanawiać jak taka gospodarka, która jeszcze 10 lat temu - podobnie jak gospodarki Irlandii czy Grecji - była w bardzo dobrej formie i była stawiana za dobry przykład, mogła znaleźć się w obecnej sytuacji? Wnioski z tej analizy istotne są także dla Polski. W Portugalii gospodarka uzależniła się od sektora nieruchomości, turystyki, przestano rozwijać najważniejsze gałęzie przemysłu, branżę spożywczą, motoryzację. Niebezpieczne okazały się nadmierne uzależnienie się od konsumpcji wewnętrznej i zbyt mały nacisk na działalność inwestycyjną.

Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Banki
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych
Banki
Szwajcaria wraca do ery „zerowych” stóp procentowych