Ostre targi o nowego prezesa Banku Światowego

Być może już w poniedziałek zostanie wybrany szef waszyngtońskiej instytucji finansowej

Publikacja: 15.04.2012 20:05

Ngozi Okonjo Iweala

Ngozi Okonjo Iweala

Foto: Bloomberg

Zastąpi on na tym stanowisku Amerykanina Roberta Zoellicka. Wiadomo, że ostateczny termin wyboru to 21 kwietnia.

Najsilniejszym kandydatem jest Jim Yong Kim, też Amerykanin. Tyle że koreańskiego pochodzenia. Jego konkurentką pozostaje nigeryjska minister finansów Ngozi Okonjo-Iweala. Były minister finansów Kolumbii Jose Antonio Ocampo wycofał się z rywalizacji w ostatni weekend.

Według umowy, jaką zawarły USA z Europą, to Waszyngton decyduje, kto ma być szefem Banku Światowego, podczas gdy Europejczycy mają prawo do obsadzenia stanowiska dyrektora generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wiadomo, że Kima popierają Stany Zjednoczone, Kanada, Meksyk, Japonia i najprawdopodobniej Unia Europejska oraz - co zaskakujące -  Rosja. To dawałoby łącznie ponad 60 proc. ważnych głosów. Okonjo-Iweala ma wsparcie jedynie krajów afrykańskich.

W ostatni weekend z wyścigu zrezygnował były minister finansów Kolumbii Jose Antonio Ocampo. Uznał, że skoro w wyborze prezesa decydują kryteria polityczne, to mu to nie odpowiada. Skrytykował ostro prezesa Zoellicka, że pozwolił, by bank stał się mniej konkurencyjny niż inne banki rozwojowe, ma zbyt mało pieniędzy (choć ostatnio doszło do podniesienia kapitału BŚ, pierwszego w historii tej instytucji), aby skutecznie działać, a decyzje o finansowaniu projektów podejmowane są w Waszyngtonie, a nie w stolicach krajów korzystających z pomocy.

Były asystent sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, Brytyjczyk sir Richard Jolly uważa, że może dojść do odwetu krajów rozwiniętych w przypadku, gdyby rzeczywiście wybrano Kima. On sam jest zwolennikiem wyboru Okonjo-Iweala. - Ten bank potrzebuje nowego sposobu myślenia. Wybór Kima to krok do tyłu. I nie jestem pewien, czy Chiny, Brazylia i Indie potulnie zgodzą się na taki wybór. Raczej zdecydują się na stworzenie własnego banku, co już zresztą zapowiadają - argumentuje sir Jolly.

Bank Światowy bardzo zmienił się od swojego powstania w 1944 r. Te zmiany z pewnością jeszcze się nie zakończyły. Kolejny prezydent, ktokolwiek zostanie wybrany, z pewnością zechce nadal modernizować naszą działalność, tak aby BŚ działał szybciej, skuteczniej i bardziej efektywnie, odpowiadając na potrzeby krajów, które wspiera -  powiedziała „Rz" dyrektor zarządzająca (druga po prezesie w tej instytucji) Caroline Anstey. Jej zdaniem w przyszłości Bank Światowy musi być jeszcze mocniej skoncentrowany na wynikach i bardziej otwarty. - Ktoś niedawno spytał, czy zmiany, które poszły w tym kierunku, mogą zostać powstrzymane. Moim zdaniem nie. Każdy nowy prezydent będzie chciał kontynuować modernizację tak, żebyśmy byli bankiem, który słucha, którego działalność jest oparta nawiedzy i wykorzystującym najnowocześniejsze instrumenty finansowe. Musi też mieć dobre kontakty i ze społeczeństwem obywatelskim, i z sektorem prywatnym -  mówi wiceszefowa BŚ.

Przypomina jednocześnie, że kiedy BŚ powstał w1944 r., nie miał wówczas konkurentów. - Teraz świat wygląda inaczej, więc powstaje pytanie - gdzie powinniśmy znaleźć swoją niszę i na czym powinniśmy się koncentrować? Przy tym trzeba pamiętać, że mamy ponad187 krajów - udziałowców banku, z których każdy ma inne oczekiwania i potrzeby. Czy będziemy bankiem globalnym, który jest obecny wszędzie, czy też raczej instytucją koncentrującą się na konkretnych sektorach -  odpowiedź na to pytanie będzie zależała od udziałowców i nowego prezydenta - dodaje Caroline Anstey.

Banki
Wyniki PKO BP pozytywnie zaskoczyły rynek
Banki
W Banku Millennium więcej ugód niż pozwów. Kiedy koniec sagi frankowej?
Banki
Sprzedaż Santander Bank Polska da impuls do dużych przetasowań na rynku?
Banki
ING BSK i Citi Handlowy pokazały dobre wyniki
Banki
Kryptowalutowa afera korupcyjna na Litwie. Zamieszany urzędnik banku centralnego