Delewarowanie banków, czyli zmniejszanie relacji ich aktywów do kapitału, w praktyce rodzi obawy przed ograniczaniem finansowania swoich środkowo-europejskich filii przez zagraniczne banki-matki. Powołując się na dane Banku Rozrachunków Międzynarodowych, Erste wylicza, że w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku banki globalnie ograniczyły swoje zagraniczne aktywa o 800 mld dolarów, czyli najmocniej od trzech lat. Banki w strefie euro zmniejszyły swoje aktywa o 360 mld dol. Najbardziej agresywnie zdelewarowały się banki brytyjskie, amerykańskie i niemieckie. Kto na tym ucierpiał? Najmocniej banki w Irlandii, Portugalii, Belgii i Grecji.
Analitycy Erste zwracają uwagę, że banki w naszym regionie, poza tymi na Węgrzech, w ostatnich latach nie doświadczyły żadnej istotnej zmiany w zagranicznym finansowaniu. W Polsce zobowiązania zagraniczne banków w ciągu roku (dane na koniec marca) spadły o 1,1 proc. (0,3 proc. PKB). W Czechach i na Słowacji podobnie. Ale na Węgrzech już o 5,8 proc. – Jeśli chodzi o płynność polskich banków, to w ostatnich latach niewiele się zmieniło – potwierdza Petr Bittner z Erste. Dodaje, że banki od połowy ubiegłego roku zaczęły ograniczać pożyczki w walutach dla gospodarstw domowych, co widać też w międzynarodowej pozycji polskiego sektora bankowego – to może być główna przyczyna malejących zewnętrznych zobowiązań sektora.
Co strzeże banki naszego regionu przed odpływem kapitału? – Niski poziom długu publicznego i relatywnie mały sektor bankowy, w porównaniu z wieloma mocno zlewarowanymi krajami strefy euro, w których problemy banków (Irlandia, Hiszpania) czy finansów publicznych (Grecja) spowodowały negatywne zapętlenie obu sektorów – wyjaśnia Juraj Kotian, autor raportu.
Wskazuje, ze przyszłość sektora bankowego w krajach Europy Śr-Wsch. zależy od skali delewarowania banków w strefie euro. Najbardziej podatne na oddłużanie są banki w Wielkiej Brytanii i peryferyjnych krajach strefy euro. Jednak banki w krajach naszego regionu akurat od tego kapitału nie są mocno zależne. Główną finansową podporą są banki austriackie, a te z kolei w niewielkim stopniu pozyskują finansowanie z Grecji, Portugalii czy Hiszpanii. Co ciekawe, włoskie banki, które mają swoje oddziały m.in. w Polsce, bezpośrednio w niewielkim tylko stopniu je finansują.
Banki-matki mogą natomiast zacząć zmniejszać zaangażowanie w swoich spółkach-córkach, jeśli dojdzie do silnego wzrostu depozytów pozyskanych z rynku krajowego, a płynność w walutach nie zostanie spożytkowana na kredyty walutowe. Może to dotyczyć krajów, którym nadzór bankowy zarekomendował ograniczenie udzielania pożyczek w walucie. W Polsce w żadnym banku nie otrzymamy już kredytu we frankach szwajcarskich, a jeszcze tylko ok. 7 banków udziela go w euro (choć warunki jego otrzymania są coraz bardziej restrykcyjne). Erste nie spodziewa się jednak masowego odpływu zagranicznego kapitału z banków krajów Europy Śr-Wsch.