Niemal połowa banków w minionym kwartale złagodziła kryteria udzielania kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych. Tak wynika z ankiety Narodowego Banku Polskiego przeprowadzonej wśród komitetów kredytowych. Bierze w niej udział 27 banków, których łączny udział należności od przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w portfelu sektora bankowego wynosi ponad 80 proc.
Banki tłumaczą, że ożywienie na rynku kredytów gotówkowych to efekt łagodniejszych zaleceń nadzoru finansowego. Dzięki nowej rekomendacji T, która likwiduje sztywny limit kwoty rat kredytu do dochodu, zwiększyła się przyznawalność kredytów. – Banki dokonały też złagodzenia warunków kredytowania, obniżyły marże, wydłużyły okres kredytowania i zwiększyły maksymalną kwotę kredytu – mówi Przemysław Wejner z Departamentu Systemu Finansowego NBP. Większy jest też popyt na pożyczki gotówkowe.
Pierwsze sygnały wskazujące na to, że rynek kredytów konsumpcyjnych ruszył z miejsca, pojawiły się w maju. Jak wynika z danych NBP, wartość udzielonych gospodarstwom domowym kredytów konsumpcyjnych wzrosła wtedy o blisko 1 mld zł w porównaniu z kwietniem. To był pierwszy tak duży miesięczny przyrost od blisko dwóch lat i przełom po pół roku spadków i stagnacji.
W czerwcu statystyki były nieco gorsze, ale efekt wprowadzenia łagodniejszych zaleceń nadzorczych będzie w pełni widoczny dopiero w tym miesiącu. Na wdrożenie rekomendacji nadzoru banki miały bowiem czas do końca lipca. – W bieżącym kwartale banki w dalszym ciągu oczekują złagodzenia polityki kredytowej i zwiększonego popytu na kredyty konsumpcyjne – mówi Przemysław Wejner z NBP.
Zdaniem ekonomistów, wzrost akcji kredytowej w segmencie pożyczek gotówkowych będzie dopalaczem dla konsumpcji prywatnej. – Gdyby kwartalnie wartość kredytów konsumpcyjnych zwiększała się o 4–5 mld zł, byłby to czynnik, który mógłby istotnie pobudzić konsumpcję prywatną i sprzyjać ożywieniu popytu krajowego w drugiej połowie roku – przyznaje Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.