Filmy na podstawie gier - słabe, słabsze, tragiczne

“Piksele” to kolejny dowód na to, jak trudno jest zrobić dobry film na podstawie gier wideo. A może się po prostu nie da?

Aktualizacja: 29.07.2015 07:29 Publikacja: 29.07.2015 07:00

Lara Croft: Tomb Raider

Lara Croft: Tomb Raider

Foto: materiały prasowe

Najnowszy film z Adamem Sandlerem to komedia science-fiction bazująca grach wideo. Jest w nim Pac-man i Donkey Kong, kosmici i bohater ratujący świat. Co może pójść źle?

Wszystko. Podobnie jak wszystko poszło źle ostatnim razem, gdy hollywoodzkie studia próbowały wykorzystać popularność serii gier wideo do nakręcenia letniego przeboju. Seria "Resident Evil" i "Tomb Raider" swoje zarobiły, choć trudno o nich powiedzieć, że to wielkie kino. Swój udział w finansowym sukcesie miały zapewne Milla Jovovich i Angelina Jolie. Ale inne: "Doom", "Need for Speed", czy seria "Mortal Kombat" wymagają od widza wielkiego samozaparcia.

Oto najgorsze adaptacje gier wideo w historii. W sam raz na wakacje. Miłego oglądania

Super Mario Bros

Był pierwszy (1993 r.), był słaby, a później było już tylko gorzej. Trudno zresztą zrobić film opierając się na platformówce. Jakim cudem zgodził się na to Bob Hoskins (hydraulik Mario, jeden z bliźniaków) i Dennis Hopper (król Koopa) pozostaje tajemnicą.

Doom

Gra była objawieniem. Dynamiczna strzelanka science-fiction z widokiem pierwszej osoby (tzw. FPS) zdobyła ogromna popularność i doczekała się kontynuacji oraz podróbek. I jedną z takich podróbek jest film, wyreżyserowany przez Krzysztofa Bartkowiaka. Żeby nawiązać do oryginału w pewnym momencie kamera usadawia się - jak w grze - w oczach bohatera pędzącego labiryntem korytarzy z karabinem w dłoniach.

Lara Croft: Tomb Raider

Wydawałoby się, że nakręcenie filmu z przygodówki, w której główną bohaterką jest skąpo ubrana pani archeolog, to murowany sukces. I rzeczywiście - po dorzuceniu Angeliny Jolie sukces był. Choć mało kto potrafi opowiedzieć o czym był film.

Resident Evil

To zadziwiające ile filmów można zrobić o zabijaniu zombie i mutantów. Niektóre tytuły z tej serii mają nawet akcję, co wyróżnia je na tle innych produkcji na podstawie gier. No i Millę Jovovich.

Max Payne

Oryginalna gra ma prawie 15 lat. Była pierwszą, w której zastosowano spowolnienie ruchów (tzw. bullet time) jako ważny element rozgrywki. Film uważany jest za jedną z lepszych adaptacji gier wideo, co i tak mu niewiele pomaga. Podobnie jak Mark Wahlberg i Mila Kunis.

Silent Hill: Apokalipsa

W oryginale Silent Hill: Revelation 3D. Mimo Seana Beana i Kita Haringtona (serial "Gra o tron") film to typowy horror klasy B. To, co straszyło w grach tu nawet nie bawi, lecz nuży.

Mortal Kombat: Anihilacja

Sięgnięcie po "fabułę" z serii Mortal Kombat nie było złym pomysłem na dorobienie akcji do pokazu sztuk walki. Siły zła chcą opanować Ziemię, a przeciwstawia się im tylko garstka bohaterów - wiadomo, kto wygra jeszcze zanim w kinie zgasną światła. Marka popularnej bijatyki utrzymywała kolejne filmy z tej serii. Ale Anihilacji może nie wytrzymać.

Dungeon Siege: W imię króla

Film wyreżyserował Uwe Boll - specjalista od słabych ekranizacji gier. Na ekranie pojawiają się Kristanna Loken i Ray Liotta. A także (dotąd nie wiadomo, jak Boll tego dokonał) Burt Reynolds, Ron Perlman i John Rhys Davies. Nakręcono nawet sequel.

Wing Commander

Nakręcony jeszcze pod koniec ubiegłego stulecia "Wing Commander" oparty jest na bestsellerowej grze symulacyjnej science-fiction. W Polsce znany jest pod tytułem "Nieprzerwana akcja". W serwisie Rotten Tomatoes dostał 10 proc.

Alone in the Dark: Wyspa cienia

Dość swobodna adaptacja słynnej gry gatunku survival horror. Za ekranizację wziął się Uwe Boll. Na ekranie Christian Slater jako agent zajmujący się zjawiskami paranormalnymi i Tara Reid jako zdolna i piękna pani antropolog.

BloodRayne

Tym razem Uwe Boll i wampiry. Jest Kristanna Loken. Jest Ben Kingsley i jest Meat Loaf. Co może pójść źle?

Książę Persji: Piaski Czasu

Dość swobodna ekranizacja gry zręcznościowej. Ponieważ za produkcję wzięła się wytwórnia Walt Disney Pictures, całość jest zaskakująco zgrabna. Nie przeszkadza nawet to, że księciem Persji jest biały (ojciec pochodził ze Szwecji) Jake Gyllenhaal, księżniczką Taminą Brytyjka Gemma Arterton, a złym wezyrem Ben Kingsley.

Najnowszy film z Adamem Sandlerem to komedia science-fiction bazująca grach wideo. Jest w nim Pac-man i Donkey Kong, kosmici i bohater ratujący świat. Co może pójść źle?

Wszystko. Podobnie jak wszystko poszło źle ostatnim razem, gdy hollywoodzkie studia próbowały wykorzystać popularność serii gier wideo do nakręcenia letniego przeboju. Seria "Resident Evil" i "Tomb Raider" swoje zarobiły, choć trudno o nich powiedzieć, że to wielkie kino. Swój udział w finansowym sukcesie miały zapewne Milla Jovovich i Angelina Jolie. Ale inne: "Doom", "Need for Speed", czy seria "Mortal Kombat" wymagają od widza wielkiego samozaparcia.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Nie żyje aktor Bernard Hill. Miał 79 lat
Film
Mastercard OFF CAMERA: Kobiety wygrywają
Film
Rekomendacje filmowe: Komedia z Ryanem Goslingiem lub dramat o samobójstwie nastolatka
Film
Cannes 2024: Złota Palma dla Meryl Streep
Film
Mohammad Rasoulof represjonowany. Władze Iranu chcą, by wycofał film z Cannes
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej