Wrak jest reliktem żaglowca z drewna dębowego, długości 30 metrów. Analizy wykazały, że drewno użyte do jego budowy pochodzi z Pomorza Wschodniego. Z wraka wydobyto ponad 140 zabytków, m.in. fragmenty obuwia, naczynia ceramiczne, buteleczkę szklaną, narzędzia ciesielskie, czerpak łyżeczki cynowej oraz fragmenty fajeczek glinianych. Znaczna część wraku zagłębiona jest w dnie, z którego wystają elementy burt sięgające do wysokości pokładu. Stępka wraku znajduje się ponad 2,5 m pod powierzchnią dna.
Zdaniem naukowców z Gdańska, tego rodzaju modele są nie tylko atrakcyjne wizualnie, ale stanowią uniwersalne i precyzyjne narzędzie pomiarowe dla archeologii podwodnej. Co istotne dla archeologów, metoda pozwala na dokumentowanie wraków także przy bardzo słabej widoczności pod wodą, ograniczonej nawet do mniej niż jednego metra.
Badacze z Narodowego Muzeum Morskiego planują stworzyć trójwymiarową dokumentację archeologiczną wszystkich wraków drewnianych w Zatoce Gdańskiej. Latem rozpoczną się prace na czterech kolejnych jednostkach. Wśród nich znajdą się: wrak XVII-wiecznego okrętu „Solen" oraz XIX-wiecznego barku „Loreley".
Naukowcy z Gdańska korzystaku z programów komputerowych z kategorii SfM (Structure from Motion), opracowali nowatorską metodę fotogrametrycznej dokumentacji 3D wraków znajdujących się na dnie Morza Bałtyckiego. Z sekwencji zdjęć 2D program za pomocą odpowiednich algorytmów generuje model 3D, rozpoznając położenie sfotografowanych elementów w przestrzeni względem siebie.
—pap