– Gdyby wygranie sprawy przed sądem administracyjnym oznaczało obowiązek przyjęcia na aplikację specjalistyczną niezależnie od innych kryteriów, naruszałoby to konstytucję – powiedział sędzia Jan Tarno, uzasadniając wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego wydany w wyniku skargi kasacyjnej ministra sprawiedliwości.
Za mało punktów
Sprawa nie była chyba jednak tak oczywista, skoro wyrok NSA zapadł przy jednym zdaniu odrębnym.
Artykuł 29 ust. 6 ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury mówi bowiem, że po uwzględnieniu przez wojewódzki sąd administracyjny skargi na odmowę przyjęcia na aplikację sędziowską albo prokuratorską stosuje się odpowiednio art. 23 ust. 4. Przepis ten przewiduje, że dyrektor KSSiP wydaje niezwłocznie decyzję o przyjęciu na aplikację ogólną.
Przemysław S. mówi, że sprawa trwa już cztery lata. W latach 2009–2010 ukończył aplikację ogólną i złożył wniosek o przyjęcie na aplikację specjalistyczną: prokuratorską lub sędziowską. W 2011 r. dyrektor KSSiP wydał odmowną decyzję, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę Przemysława S. Rok później NSA uchylił wyrok WSA i stwierdził, że wyrok sądu administracyjnego nie zwalnia organu administracji od zbadania, czy zachodzą przesłanki wydania pozytywnej decyzji.
Dyrektor KSSiP uznał wtedy, że aplikant miał za mało punktów, ażeby znaleźć się na tzw. liście symulacyjnej, i w 2012 r. ponownie odmówił przyjęcia na aplikację specjalistyczną.