Wskaźnik intensywności cyfrowej – Digital Intensity Index – mierzy postępy firm w zakresie digitalizacji w 12 różnych kategoriach, dzięki czemu dobrze oddaje ogólny poziom ucyfrowienia sektora przedsiębiorstw. Według tego indeksu tylko 12 proc. polskich firm ma szybkie tempo. Średnia unijna to 19 proc., a w będącej cyfrowym prymusem Szwecji firm z wysokim wskaźnikiem intensywności cyfrowej jest aż 38 proc.
Trzeba przyspieszyć
Sytuacja wcale nie jest lepsza, gdy skupimy się tylko na firmach średniej wielkości.
– Aż trzy czwarte przedsiębiorstw zatrudniających od 50 do 249 pracowników ma bardzo niską (38 proc.) lub niską (37 proc.) intensywność digitalizacji. Tylko o 25 proc. z nich można powiedzieć, że ich cyfryzacja jest szybka (20 proc.) lub bardzo szybka (5 proc.). To grubo poniżej średniej dla Unii (36 proc.) – wskazuje Robert Banisz, dyrektor pionu sprzedaży BPSC. Jego zdaniem stan cyfrowego zaawansowania biznesu w Polsce może niepokoić, zwłaszcza w kontekście rosnących oczekiwań dotyczących budowy konkurencyjnej i odpornej na wstrząsy gospodarki.
– Żeby to zmienić, potrzebne są odgórne działania. Mam na myśli zachęty finansowe, które są najlepszym motywatorem do zmian, ale przede wszystkim inwestycje. Doświadczenia innych, bardziej rozwiniętych państw mówią jasno, że metoda marchewki działa najlepiej – podkreśla Banisz.
W najbliższych latach możemy się spodziewać wzrostu inwestycji firm w nowe technologie, ale jego efekty będą zauważalne najwcześniej w drugiej połowie 2023 r.