Koronawirus: rząd dopuszcza tylko narciarstwo jednodniowe

Rząd mówi „nie" wyjazdom na święta i feriom w górach. Dopuszcza tylko narciarstwo jednodniowe.

Aktualizacja: 25.11.2020 08:56 Publikacja: 24.11.2020 19:51

Koronawirus: rząd dopuszcza tylko narciarstwo jednodniowe

Foto: Adobe Stock

Właściciele stoków narciarskich toczą bój z rządem o swe być albo nie być. We wtorek wygrali bitwę. Stoki mają działać. Hotele, pensjonaty i kwatery pozostaną jednak zamknięte. Pojawia się więc szansa dla narciarzy, ale tych jednodniowych, mieszkających w pobliżu stoków. Reszta pewnie wyjedzie za granicę, choćby do Czech czy Austrii.

Światełko w tunelu

– Protokół sanitarny wypracowany wspólnie z branżą narciarską został dziś zaakceptowany przez Główny Inspektorat Sanitarny – oświadczył we wtorek wicepremier Jarosław Gowin. A to oznacza, że stoki narciarskie i turystyczne będą otwarte w ścisłym reżimie sanitarnym, aby zapewnić bezpieczeństwo i pracownikom, i użytkownikom.

Czytaj także:

Jak uniknąć wirusa - są wytyczne dla ośrodków narciarskich

Sylwia Groszek z Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych mówi „Rzeczpospolitej", że po tej informacji właściciele stoków choć przez chwilę poczuli ulgę.

– Czekamy teraz na wytyczne głównego inspektora sanitarnego. Potem ruszymy do przygotowań, choć już wiadomo, że to nie będzie dobry sezon – mówi. Podkreśla, że stowarzyszenie polskich stacji narciarskich skupia ok. 90 proc. stacji narciarskich w Polsce, i zapewnia, że wszystkie przygotują się do sezonu perfekcyjnie. Wiadomo jednak, że gości będzie dużo mniej niż zwykle.

Jak ma wyglądać izolacja na stokach?

– To najmniejszy problem. My działamy na powietrzu – mówi Sylwia Groszek. Nie ma obawy także o maseczki czy rękawice. Narciarze zwykle są bardzo opatuleni, mają na głowach kaski, więc obawy są niewielkie.

Cała reszta: kolejki czy gastronomia i wypożyczalnie, ma działać w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdziemy w danym momencie – chodzi o skalę zabezpieczeń, obowiązujących nakazów i zakazów.

Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy, martwi się nadchodzącym sezonem.

– Decyzja o otwarciu stoków to krok do przodu, jeśli chodzi o narciarstwo weekendowe – mówi „Rzeczpospolitej".

Ma jednak świadomość, że skumulowanie ferii w jednym terminie oznacza spadek turystów o 40 lub więcej proc. Sytuację utrudnia zamknięcie hoteli i pensjonatów.

– Przyjadą narciarze z miejscowości oddalonych najwyżej 100 km. Tych z Mazur czy znad morza nie będzie. To sezon trudny do zamknięcia bez strat – mówi burmistrz. I w tej opinii nie jest odosobniony.

„Dla takiej miejscowości jak Wisła decyzja rządu oznacza praktycznie gospodarczy paraliż całego miasta" – piszą w liście do premiera przedstawiciele wiślańskiego samorządu i  branży turystycznej.

Walka o sezon

Ok. 80 proc. mieszkańców Wisły pracuje w branży turystycznej i okołoturystycznej. W mieście działa 18 wyciągów i ponad 20 certyfikowanych szkółek narciarskich. Wisła to także ponad 13 tys. miejsc noclegowych.

– Musimy walczyć o ten sezon zimowy, od tego zależy nie tylko gospodarka naszego miasta – mówi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły.

Branża turystyczna skupiona w Wiślańskiej Organizacji Turystycznej także sprzeciwia się zapowiedziom rządu w sprawie kolejnych obostrzeń.

Zmarnowany urlop zimowy to już niemal pewnie. Są tacy, którzy zaplanowali wyjazd w góry dużo wcześniej i wpłacili zaliczki na pobyt. Czy na tym stracą? Nie powinni.

– Zaliczka podlega zwrotowi, gdy zachodzi niemożność skorzystania z usługi z przyczyn od stron niezależnych i niezawinionych – uspokaja adwokat Rafał Rozwadowski. I wyjaśnia, że odgórne wskazówki co do niemożliwości korzystania z usług turystycznych w konkretnym terminie mogą być traktowane jako wystąpienie stanu siły wyższej – czyli zaliczka powinna zostać zwrócona. Klienci muszą jednak zadbać, aby na przyszłość organizatorzy nie wpisywali do umów klauzul abuzywnych.

Bez kolejek do wyciągu

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przygotował już własne rekomendacje dla ośrodków narciarskich. Chodzi w nich o zapewnienie, aby jednoczesna liczba osób korzystających z danego wagonu/gondoli/kanapy kolejki krzesełkowej była nie większa niż 75 proc. dostępnych miejsc. Wymóg ten nie dotyczy osób mieszkających razem. Co się jeszcze rekomenduje?

Obowiązek ciągłego przebywania w wagonach/gondolach/kanapach kolejki krzesełkowej w rękawicach, maskach lub kominiarkach podczas podróży. I Zalecenie nieściągania gogli narciarskich.

Zamykanie chroniących przed wiatrem i opadami osłon kanap kolejek krzesełkowych.

Uniemożliwienie zamykania okien w gondolach/wagonach, tak aby zapewnić jak największe wietrzenie.

Zachowanie minimalnej 1,5-metrowej odległości między osobami stojącymi w kolejkach do wyciągu poprzez odpowiednie, fizyczne wytyczenie ścieżki (korytarzy) dla osób oczekujących na wejście. Znaczące wydłużenie korytarzy, aby nie doprowadzać do tłoczenia się turystów przy końcu kolejki oczekujących.

Obowiązek ciągłego przebywania w kolejce osób oczekujących na wejście na wyciąg w rękawicach, maskach lub kominiarkach. Zalecenie nieściągania gogli narciarskich. ZPP rekomenduje także wydłużenie godzin działania ośrodków, by zmniejszyć tłok na stokach.

Właściciele stoków narciarskich toczą bój z rządem o swe być albo nie być. We wtorek wygrali bitwę. Stoki mają działać. Hotele, pensjonaty i kwatery pozostaną jednak zamknięte. Pojawia się więc szansa dla narciarzy, ale tych jednodniowych, mieszkających w pobliżu stoków. Reszta pewnie wyjedzie za granicę, choćby do Czech czy Austrii.

Światełko w tunelu

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona