Opalona skóra wygląda zdrowiej, ale to efekt krótkotrwały. Po dłuższym czasie można spodziewać się pogorszenia jej stanu. Najbardziej szkodliwe jest wystawianie na słońce uszkodzonej skóry, która jeszcze się nie zagoiła. Związane jest to z samym procesem powstawania blizny, który może być zakłócony przez promieniowanie słoneczne.
– Jest kilka etapów gojenia się skóry. Są to procesy, które przebiegają poprzez pobudzenie stanu zapalnego i uruchomienie kaskady najróżniejszych reakcji w skórze. Działanie na nią promieni UV także pobudza szereg reakcji zapalnych, zwłaszcza w przypadku oparzeń słonecznych – wyjaśnia dr Ewa Rybicka, dermatolog z Kliniki Medycyny Estetycznej Estetica Nova. – Jeśli w okresie gojenia oparzymy skórę, w tkance nasilą się procesy zapalne, wzrośnie ilość metaloproteinaz (MMP), enzymów, które są zdolne do trawienia między innymi kolagenu. Może to doprowadzić do zaburzeń gojenia, skutkujących bliznowaceniem – dodaje.
Czytaj też: 5 najbardziej bolesnych operacji według pacjentów
Doktor Rybicka wyjaśnia, że powstanie blizn to swego rodzaju kompromis pomiędzy pełną regeneracją struktury i funkcji tkanki a szybkim uzupełnieniem ubytku i przywróceniem homeostazy organizmu po urazie. W tym skomplikowanym, trwającym wiele miesięcy procesie, bierze udział bardzo wiele typów komórek. Niestety, mimo wysiłków, jakie czyni nasz organizm, blizna nigdy nie będzie wykazywała takiej funkcjonalności i struktury, jaką miała przed urazem.
Włókna kolagenowe w bliźnie są znacznie cieńsze niż w skórze zdrowej, nie układają się w sieć, która gwarantuje skórze elastyczność. Z tego powodu blizna jest mniej rozciągliwa i sztywna w porównaniu ze skórą zdrową.