Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargi kasacyjne gminy, która broniła się przed unieważnieniem uchwał dotyczących stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Potwierdził, że brak rzetelnych danych może być naruszeniem prawa. W sprawie chodziło o dwie uchwały. W pierwszej, podjętej pod koniec września 2015 r., rada ustaliła roczną ryczałtową stawkę opłaty śmieci od domku letniskowego lub innej nieruchomości wykorzystywanej jedynie przez część roku na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Dla odpadów selektywnych miała ona wynosić 352 zł za rok i 428 zł rocznie dla śmieci zmieszanych.
Z uchwały wynikało, że roczna ryczałtowa stawka opłaty stanowi iloczyn średniej ilości odpadów powstających na nieruchomościach na obszarze gminy, wyrażonej w liczbie pojemników oraz opłaty za pojemnik. Średnią roczną ilość odpadów ustalono na trzy pojemniki o pojemności 110 litrów.
Szybka zmiana
Ten zapis uchwały został jednak zmieniony już w listopadzie drugą uchwałą. Średnią roczną ilość odpadów powstających w domostwach letników ustalono m.in. na 16 pojemników o pojemności 110 l i 16 pojemników o pojemności 60 l.
Uchwały wzbudziły opór kilkorga właścicieli domków letniskowych. W petycji skierowanej do gminy wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec arbitralnej decyzji jej władz narzucającej „drakońskie" stawki za wywóz śmieci. Podnieśli, że nie uchylają się od opłat, ale w ich ocenie powinny być ustalane ze zdrowym rozsądkiem, sprawiedliwością społeczną i bez naruszania równości obywateli wobec prawa. Domagali się konsultacji i ustanowienia nowych sprawiedliwych składek.
Niesprawiedliwe stawki
Samorządowcy nie widzieli jednak problemu i spór trafił na wokandę. Letnicy zażądali unieważnienia uchwał, wskazując na ośmiokrotny wzrost opłat za śmieci i to, że stali mieszkańcy płacą znacznie mniej.