NIK o funkcjonowaniu publicznego transportu zbiorowego w gmina

Samorządy nie angażują się zbytnio w organizację dobrze funkcjonującego publicznego transportu zbiorowego dla mieszkańców - stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. Powód? Przede wszystkim brak pieniędzy i niejasne prawo.

Aktualizacja: 25.05.2016 11:42 Publikacja: 25.05.2016 11:20

NIK o funkcjonowaniu publicznego transportu zbiorowego w gmina

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski

NIK sprawdziła jak samorządy wywiązują się z obowiązków organizatora regionalnego publicznego drogowego transportu zbiorowego, m.in. dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów. Dobrze funkcjonujący transport zbiorowy umożliwia bowiem mieszkańcom swobodne przemieszczanie się do miejsca pracy, szkoły, jest też alternatywą dla osób posiadających samochody.

Wyniki kontroli NIK wskazują jednak, że samorządy na ogół ograniczały się do administrowania publicznym transportem, czyli m.in. do wydawania zezwoleń i określania przystanków komunikacyjnych. Połowa skontrolowanych samorządów nie badała lokalnych potrzeb przewozowych, choć był to ich obowiązek. A lokalnych przewoźników sprawdzał jedynie co czwarty skontrolowany powiat.

Nic nie wiedzą o potrzebach ludzi

Badania i analizy potrzeb przewozowych mieszkańców przeprowadziły tylko te samorządy, które przystąpiły do opracowania planu transportowego (Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego). Jednak żaden ze skontrolowanych samorządów do czasu zakończenia kontroli nie zawarł umowy na świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego. Samorządy nie zawierały takich umów nawet wtedy, kiedy stwierdzały, że aktualne potrzeby nie są zaspokajane przez przewoźników komercyjnych.

Samorządy planują zawieranie z przewoźnikami umów obowiązujących od 1 stycznia 2017 r., czyli od momentu, w którym nie będą już obowiązywać dotychczasowe przepisy o finansowaniu ustawowych uprawnień do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów. Bowiem od początku 2017 r. budżet państwa będzie finansował te uprawnienia wyłącznie w przewozach o charakterze użyteczności publicznej i tylko zawarcie umów przez samorządy pozwoli mieszkańcom na dalsze korzystanie z uprawnień do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów.

Z informacji uzyskanych przez NIK wynika, że obecnie trwają prace nad projektem, który przedłuży okres obowiązywania dotychczasowych przepisów do końca 2017 r.

Przepisy niezgodne z prawem UE

NIK zwraca uwagę, że barierą ograniczającą zaangażowanie samorządów w organizację publicznego drogowego transportu zbiorowego jest przede wszystkim brak pieniędzy. Hamulcem są także sprzeczne rozwiązania prawne w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym i w rozporządzeniu Unii Europejskiej. Dotyczą one przyznawania przewoźnikom działającym na określonych liniach tzw. prawa wyłącznego (czyli prawa umożliwiającego wykonywanie przewozów na danej linii komunikacyjnej przez jednego przewoźnika). Ideą przepisów europejskich, dopuszczających takie rozwiązanie, była organizacja publicznego transportu zbiorowego na zasadach konkurencji regulowanej. Miało to zapewnić bardziej masowy charakter tych usług, zwiększyć ich bezpieczeństwo i umożliwić odróżnienie wyższą jakością lub niższą ceną od usług świadczonych na zasadzie swobodnej gry sił rynkowych.

NIK zwraca przy tym uwagę, że polskie prawo nie dopuszcza przyznawania prawa wyłącznego i wnioskuje do Prezesa Rady Ministrów o zainicjowanie zmian art. 20 ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, uprawniających samorządy do przyznawania prawa wyłącznego.

Niewiadomą dla organizatora transportu  jest wynik finansowy operatora na danej linii komunikacyjnej, będący podstawą ustalenia wysokości rekompensaty, którą ewentualnie samorząd musi wypłacić operatorowi. Poza rekompensatami finansowanymi z budżetu państwa za honorowanie ulg ustawowych dla przewoźników świadczących usługi transportowe o charakterze użyteczności publicznej, samorządy nie przewidują żadnych innych rekompensat. Może to spowodować brak zainteresowania przewoźników świadczeniem usług na trasach, gdzie ruch pasażerski jest niewielki i nie zapewni rentowności w przypadku świadczenia usług przez więcej niż jednego przewoźnika.

Nadzór na dwóję

NIK uznała dotychczasowy nadzór nad wykonywaniem przez przewoźników drogowych przewozów regularnych - sprawowany przez samorządy - za niedostateczny. Stwierdzone przez Izbę nieprawidłowości w tym zakresie dotyczyły niewykonywania niektórych zadań, bądź realizowania ich niezgodnie z obowiązującymi przepisami, w szczególności w odniesieniu do kontroli przewoźników, a także nienakładania kar pieniężnych za naruszenia obowiązków i warunków przewozu drogowego.

Najwyższa Izba Kontroli ocenia, że marszałkowie i starostowie w niedostateczny sposób sprawowali nadzór nad wykonywaniem drogowych przewozów zbiorowych przez przewoźników. Nie wykorzystywali oni także uprawnień określonych w ustawie o transporcie drogowym, pozwalających powierzyć - w drodze porozumienia - czynności kontrolne organowi administracji publicznej lub innemu organowi państwowemu. Żaden z nich takiego porozumienia nie zawarł. W ocenie NIK współpraca w tym zakresie z Policją czy też Inspekcją Transportu Drogowego jest konieczna.

Rozkład jazdy znany nielicznym

Kontrola zlecona przez NIK Inspekcji Transportu Drogowego na terenie kontrolowanych powiatów wykazała, że co dziesiąty autobus był w stanie technicznym nie pozwalającym na świadczenie usług. Inspekcja zakazała użytkowania 11 z 492 skontrolowanych autobusów z powodu stanu technicznego zagrażającego bezpieczeństwu.

Ustalenia kontroli wskazują także, że więcej niż połowa samorządów nie realizowała obowiązku udostępniania pasażerom informacji na temat dostępnego publicznego transportu zbiorowego. Na stronach internetowych urzędów nie zamieszczano danych o przebiegu linii komunikacyjnych, rozkładów jazdy czy informacji o przewoźnikach.

NIK wskazuje, że samorządy powinny poszukiwać nowych rozwiązań, by umożliwić mieszkańcom miejscowości lub osiedli oddalonych od głównych linii komunikacyjnych dotarcie do pracy, szkoły czy sklepu. Dobrą praktykę w tym zakresie wdrożył samorząd Szczecina, wprowadzając system transportu na żądanie. Pasażerowie pozbawionego komunikacji miejskiej osiedla Podjuchy mogą zamówić telefonicznie na konkretną godzinę autobus, który dowiezie ich do najbliższej pętli autobusowej bądź wybrany przystanek.

NIK sprawdziła jak samorządy wywiązują się z obowiązków organizatora regionalnego publicznego drogowego transportu zbiorowego, m.in. dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów. Dobrze funkcjonujący transport zbiorowy umożliwia bowiem mieszkańcom swobodne przemieszczanie się do miejsca pracy, szkoły, jest też alternatywą dla osób posiadających samochody.

Wyniki kontroli NIK wskazują jednak, że samorządy na ogół ograniczały się do administrowania publicznym transportem, czyli m.in. do wydawania zezwoleń i określania przystanków komunikacyjnych. Połowa skontrolowanych samorządów nie badała lokalnych potrzeb przewozowych, choć był to ich obowiązek. A lokalnych przewoźników sprawdzał jedynie co czwarty skontrolowany powiat.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona