Proptech zupełnie zmieni rynek nieruchomości

Kto nie wykona skoku w nowe technologie prawdopodobnie zostanie z tyłu i przegra wyścig z konkurencją – mówi ekspert Tina Paillet.

Publikacja: 10.07.2018 21:00

Proptech zupełnie zmieni rynek nieruchomości

Foto: materiały prasowe

Nowe technologie zrewolucjonizowały tradycyjny rynek usług i towarów. Czy coraz bardziej popularny i zaawansowany prop-tech wpłynie na to, w jaki sposób kupujemy, sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomości?

Property Technologies, czyli technologie dedykowane nieruchomościom — w skrócie nazywane prop-tech, — już teraz zmieniają globalny rynek. Największe zmiany obserwujemy w sektorze transakcji online. Technologią która radykalnie zmieni sposób w jaki kupujemy, sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomości jest technologia blockchain. Blockchain (łańcuch blokowy) to rozproszony system księgowy, którego zadaniem jest tworzenie transparentnej i wiarygodnej księgi transakcji. Rządy m.in. Anglii i Kanady już używają tej technologii do prowadzenia publicznego rejestru gruntów w wersji cyfrowej. Dzięki temu rozwiązaniu transakcje są szybsze, łatwiejsze i bardziej przejrzyste. Dzisiaj jeżeli chcemy nabyć nieruchomość proces weryfikacji hipoteki, sprawdzenia dokumentów, kompletowania podpisów — zajmuje około 3 miesięcy.

Kiedy zatem będziemy mogli kupić lub sprzedać dom w pięć minut? Czy będziemy kupować mieszkania online na ekranie komputera lub telefonu?

Obrót nieruchomościami jest jedną z najstarszych profesji na świecie. Tradycyjny rynek nieruchomości jest dość konserwatywny. Może dlatego zmiany na tym rynku bywają dość powolne. W porównaniu do rynku finansowego, gdzie od kilku lat rządzi fin-tech, rynek nieruchomości był do tej pory odporny na rewolucję technologiczną — prop-tech. Ale to zmienia się na naszych oczach. Sądzę, że w perspektywie 5 - 10 lat zmieni się myślenie o nieruchomościach, technologia przyczyni się m.in. do większej demokratyzacji rynku. Możliwe będzie kupno części mieszkania np. 1/100 udziału w apartamencie w Londynie lub Rio de Janeiro. To będzie nowa forma długoterminowej inwestycji dla wszystkich. Obecnie zawierając umowę potrzebujemy notariuszy, adwokatów, doradców podatkowych. Wykorzystanie nowych technologii uprości cały proces.

Jakich jeszcze przełomów na rynku nieruchomości możemy oczekiwać w związku z dalszym intensywnym rozwojem sektora prop-tech?

Przeobrażenia na rynku nieruchomości są wielorakie i dokonują się na wielu frontach. Rewolucja technologiczna daje o sobie znać w sposobie, w jaki wyceniamy nieruchomości (zaawansowane algorytmy), w sposobie zarządzania nieruchomościami (sztuczna inteligencja), a nawet w nowym budownictwie (inteligentne materiały, roboty, drony). Oczywiście rewolucja związana z prop-tech ma również swoich przeciwników. Niektórzy deklarują otwartą niechęć i brak zaufania do nowych technologii w tym biznesie. Ale są obecnie mniejszością. Kiedy spojrzymy na najbardziej dynamiczne i najbogatsze firmy z branży, uświadomimy sobie, że wykorzystanie osiągnieć prop-tech jest bardzo ważne, staje się powszechne, a nawet konieczne. Kto nie wykona skoku w nowe technologie prawdopodobnie zostanie z tyłu i przegra wyścig z konkurencją.

To dlatego deweloperzy z takim zapałem inwestują w start-upy? Liczba start-upów w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych związanych z sektorem prop-tech jest ogromna. W Polsce moda na prop-tech dopiero rozkwita?

Na świecie są kraje wiodące prym w rozwoju nowych technologii. Jednak globalizacja sprawiła, że technologia nie ma granic. Większość osiągnięć jest dostępna od razu na całym świecie. Nie sądzę więc, żeby Polska miała być z jakiegoś powodu opóźniona. Wiele firm technologicznych rozpoczynających działalność w Europie lub USA, wkrótce staje się globalnymi firmami konkurującymi na światowym rynku — z czasem nie ma już znaczenia skąd oryginalnie pochodzą. Być może są wśród nich firmy z polskimi korzeniami. Lwia część branży na globalnym rynku nieruchomości inwestuje obecnie w nowatorskie i specjalistyczne badania nad sztuczną inteligencją. Deweloperów interesuje zaawansowana robotyka. Jednym z obszarów rywalizacji między firmami stały się aplikacje. Na rynku dostępnych jest już zapewne kilka tysięcy aplikacji pośrednio lub bezpośrednio związanych z obszarem prop-tech.

Triumfy święcą również platformy. Jednym z największych sukcesów w dziedzinie prop-tech może pochwalić się platforma WeWork.com, założona w 2010 roku w Nowym Jorku, która od początku istnienia projektuje i buduje fizyczne oraz wirtualne przestrzenie do pracy biurowej. Firma zawojowała Amerykę, jest dziś głównym najemcą w Londynie, jednocześnie jest obecna na głównych rynkach w Europie kontynentalnej. Osiągnięcie gigantycznego sukcesu zajęło twórcom zaledwie kilka lat — zrozumieli oni, że elastyczna przestrzeń do pracy jest ważna dla wszystkich pokoleń, a szczególnie dla Millenialsów, którzy pragną pracować z dowolnego miejsca na świecie. Platformy takie jak WeWork czy Airbnb służące nowej formie wynajmu nieruchomości — zmieniają dotychczasowe wyobrażenia na temat rynku oraz tradycyjnych praw nim rządzących. Programów, aplikacji, platform wciąż przybywa. Rewolucja prop-tech trwa.

Wspomniała Pani, że prop-tech zmieni sposób w jaki tworzymy budynki. Czy to oznacza, że na rewolucję technologiczną musi być gotowy także rynek budowlany? Jakie zmiany obserwujemy w budownictwie?

Raport jednej z brytyjskich firm mówi, że 44 proc. zadań budowlanych zostanie w przyszłości zautomatyzowanych — pracę za ludzi wykonają roboty. Potencjał sztucznej inteligencji i robotyki w dziedzinie konstruowania budynków i późniejszego zarządzania nimi wydaje się ogromny. Inteligentny budynek na miarę XXI wieku, stworzony z innych materiałów niż tradycyjne budynki w XX wieku, naszpikowany elektroniką, sam będzie monitorował własną efektywność energetyczną, wydajność ekologiczną, zarządzanie sieciami instalacji. Czujniki w budynku będą pomagały ustalać optymalną temperaturę i filtrować powietrze. Zarządzanie sprzętami w mieszkaniu zmieni się dzięki Internet of Things. Budynek będzie mógł nawet śledzić zachowanie mieszkańców, dopasowując się do ich zwyczajów i upodobań. Nareszcie będziemy mieć budynki, które odpowiedzą na nasze potrzeby.

Brzmi to nieco utopijnie. Czy w przyszłości prop-tech może powodować problemy społeczne lub prawne?

Czy należy tworzyć nowe prawo w tej dziedzinie? Problemem wspomnianych przed chwilą ultranowoczesnych budynków jest niesamowita ilość danych gromadzonych na temat mieszkańców. Ludzie wchodząc w codzienne interakcje z inteligentnym budynkiem zostawiają w chmurze bardzo wiele informacji. Skandale dotyczące wycieku danych osobowych w Wielkiej Brytanii sprawiły, że dziś brytyjscy prawnicy na różne sposoby starają się zabezpieczać i chronić ludzką prywatność. Wchodzimy tutaj na grunt etyki zawodowej. Dla Królewskiego Instytutu Dyplomowanych Rzeczoznawców RICS (The Royal Institution of Chartered Surveyors), który mam zaszczyt reprezentować, problem danych osobowych w sektorze prop-tech jest bardzo istotny. Nasza organizacja w tym roku kończy 150 lat — jesteśmy grupą profesjonalistów, którzy działają na rzecz wyznaczania standardów i obrony etyki zawodowej. Osobiście uważam, że ważniejsze od zmiany prawa jest ustalenie etycznych standardów.

Jak Królewski Instytut RICS mający korzenie w XIX wieku odnosi się do nowych technologii na współczesnym rynku nieruchomości?

Jesteśmy w RICS świadomi zachodzących zmian — przyszłość rynku widzimy w rozwoju sektora prop-tech. RICS od półtora wieku działa w interesie dobra publicznego. Wierzymy, że nowe technologie wykorzystane w odpowiedni sposób mogą być pomocne ludziom. Staramy się upowszechniać wiedzę na temat nowych technologii. Chcemy bliżej przyjrzeć się społeczności tworzącej dzisiaj świat prop-tech'u: od małych start-upów przez duże firmy międzynarodowe aż po wielkich gigantów technologicznych. Nasze obserwacje, analizy, wnioski będą przydatne w tworzeniu wspomnianych standardów.

CV

Tina Paillet, przewodnicząca Rady Królewskiego Instytutu Dyplomowanych Rzeczoznawców (RICS) na Europę. Absolwentka ESSEC School of Management w Paryżu oraz architektury w Ecole d'Architecture de Versailles.

Nowe technologie zrewolucjonizowały tradycyjny rynek usług i towarów. Czy coraz bardziej popularny i zaawansowany prop-tech wpłynie na to, w jaki sposób kupujemy, sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomości?

Property Technologies, czyli technologie dedykowane nieruchomościom — w skrócie nazywane prop-tech, — już teraz zmieniają globalny rynek. Największe zmiany obserwujemy w sektorze transakcji online. Technologią która radykalnie zmieni sposób w jaki kupujemy, sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomości jest technologia blockchain. Blockchain (łańcuch blokowy) to rozproszony system księgowy, którego zadaniem jest tworzenie transparentnej i wiarygodnej księgi transakcji. Rządy m.in. Anglii i Kanady już używają tej technologii do prowadzenia publicznego rejestru gruntów w wersji cyfrowej. Dzięki temu rozwiązaniu transakcje są szybsze, łatwiejsze i bardziej przejrzyste. Dzisiaj jeżeli chcemy nabyć nieruchomość proces weryfikacji hipoteki, sprawdzenia dokumentów, kompletowania podpisów — zajmuje około 3 miesięcy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację