Jacek Kędzior, partner zarządzający EY Polska: Musimy stworzyć nową jakość kultury organizacji

Trzeba rozumieć i szanować różnice kulturowe w świecie, w jakim żyjemy, bo rozumienie innych to jedna z fundamentalnych kompetencji – mówi Jacek Kędzior, partner zarządzający EY Polska.

Aktualizacja: 01.04.2019 08:26 Publikacja: 31.03.2019 21:00

Jacek Kędzior, partner zarządzający EY Polska: Musimy stworzyć nową jakość kultury organizacji

Foto: materiały prasowe

Jakie jest znaczenie edukacji w kształtowaniu nowego pracownika? Co pana zdaniem szkoła powinna dać przyszłemu pracownikowi?

Jesteśmy firmą, która w dużej mierze opiera się na ludziach. Dziś EY w Polsce to dynamicznie rosnąca duża firma, która rocznie zatrudnia kilkaset osób. Zmiany, które dzieją się obecnie na rynku, związane z nowymi technologiami – automatyzacją, robotyzacją czy sztuczną inteligencją – wpływają również na naszą firmę i na klientów, dla których pracujemy. Oprócz ludzi o wykształceniu tradycyjnym – prawniczym czy ekonomicznym – coraz częściej szukamy młodych inżynierów czy specjalistów od data science. Jednak niezależnie od ukończonego kierunku studiów ważne dla nas są krytyczne myślenie i autentyczna pasja. Szukamy ludzi, którzy zależnie od potrzeb umieją się nauczyć, oduczyć oraz nauczyć na nowo i – co najważniejsze – uczyć się przez całe życie. Ale nie mniej istotne są dla nas kompetencje wypływające z inteligencji emocjonalnej. Bo właśnie w świecie nowych technologii coraz bardziej potrzebujemy ludzi otwartych na współpracę i komunikację z drugim człowiekiem.

Wielu przedsiębiorców, z którymi rozmawiam, wskazuje, że pracownicy mają duży problem z pracą zespołową, że nie potrafią zarządzać projektami w grupie. Gdy spojrzymy na szkołę, to taki team working ćwiczony jest tylko podczas zajęć wychowania fizycznego...

Praca zespołowa jest jedyną odpowiedzią na realne potrzeby, jakie mają dzisiaj przedsiębiorstwa. Tempo zmian, zjawisko, o którym mówimy disruption (zakłócenie – przyp. red.), czyli załamanie się dotychczasowych struktur i procesów, powoduje, że podział na silosy, który zawsze był nieefektywny, dzisiaj stanowi wyrok śmierci dla organizacji. Współpraca ponad sztywnymi ramami to dzisiaj imperatyw. Efektywnie współpracować możemy tylko wtedy, kiedy potrafimy się dzielić swoimi kompetencjami, obdarzać innych zaufaniem i rozmawiać ze sobą.

Wspomniał pan, że EY zatrudnia rocznie kilkaset osób, czyli uczestniczy w walce o talenty. Spójrzmy teraz na Polskę. To tu zagraniczne firmy poszukują najzdolniejszych ludzi czy polskie przedsiębiorstwa szukają najlepszych osób za granicą?

Polska jest krajem szybko rozwijającym się, rośnie zapotrzebowanie na zatrudnienie, a zasoby mamy coraz bardziej ograniczone przez tzw. demografię. Potrzebujemy więcej pracowników, a ich brak staje się już ograniczeniem tempa perspektyw wzrostu gospodarki. Znaczy to, że musimy nauczyć się przyciągać utalentowanych ludzi do Polski. Szkoda, że u nas udział studentów zagranicznych jest niski, bo to najprostsze źródło pozyskiwania obcokrajowców do pracy w Polsce. My w EY nieustająco poszukujemy dobrych absolwentów, ale szukamy też Polaków na świecie i przyciągamy ich do firmy, a z drugiej strony pomagamy Polakom zdobywać doświadczenie za granicą i liczymy, że po studiach do nas wrócą.

Dużo się mówi o kompetencjach cyfrowych, bo digital coraz bardziej nas dotyka. W jakim stopniu nasze społeczeństwo jest otwarte na nabywanie tych kompetencji?

Otwarte jest, to widać na pierwszy rzut oka, ciągle jesteśmy zafascynowani nowymi technologiami. Liczba osób, które nie wyobrażają sobie życia bez smartfona czy posługują się najbardziej wyrafinowanymi aplikacjami, jest imponująca. Z drugiej strony brakuje nam wielkiego programu edukacyjnego na skalę zakresu zmian, które następują. Jednak mamy w Polsce wielu entuzjastów, którzy – jak Jarosław Królewski z firmy Synerise – próbują rozwijać edukacyjne programy nauczania AI. Jako EY, wspólnie z kilkoma firmami polskimi i zagranicznymi, wspieramy ten wspaniały program. Otwarte na nabywanie tych nowych kompetencji są też nasze firmy. Są to przedsiębiorstwa zarządzane bardzo często przez fantastycznych młodych ludzi, ze świetnymi kompetencjami i o ogromnej kreatywności, tworzących rozwiązania, z których ich biznes może korzystać. My współpracujemy z tymi firmami również dlatego, że sami musimy się zmieniać jako organizacja. A musimy zmieniać się co najmniej tak samo dynamicznie jak nasi klienci, jeśli nie szybciej. Dla mnie jest bardzo ważne, żeby wiele instytucji, również publicznych, pomagało tym niezwykle kreatywnym firmom szybko rosnąć, bo inaczej grozi nam to, że dla zbudowania skali przeniosą się za granicę.

Część zawodów znika z rynku, obserwujemy, że powoli powstają nowe. Jakie w związku z tym kompetencje musi posiadać młoda osoba, by odnaleźć się na zmieniającym się rynku pracy?

Wiedza zarówno politechniczna, jak i dotycząca finansów, matematyka, nowe technologie, informatyka – to są z pewnością te dziedziny, dla których jest perspektywa. Jednocześnie w zmieniającym się tak szybko świecie musimy wspomagać i rozwijać w sobie wartości humanistyczne oraz ciekawość otaczającego świta. Czyli potrzebna nam jest mieszanka inżyniera z humanistą – taki zmatematyzowany umysł z piękną duszą. Cała sztuka jednak polegać będzie na tym, aby dla tych ludzi przyszłości stworzyć nową jakość kultury organizacji. Organizacji, która jest oparta przede wszystkim na zaufaniu, swobodnym przepływie idei, na przekonaniu, że drugi człowiek może nam pomóc, a niekoniecznie chce nas wykorzystać.

Czyli potrzebna jest nowa kultura organizacji?

Jestem przekonany, że bez stworzenia jakościowo nowej kultury organizacji te nowe kompetencje, ta nowa wartość się nie pojawią, a dyskusja o nowych zawodach i nowym modelu pracownika będzie miała tylko wymiar teoretycznych rozważań. Na tym właśnie polega wyzwanie dla polskich firm, aby one same się zmieniały, dostrzegając nowe wyzwania, i dzięki temu stawały się coraz bardziej innowacyjne.

Jak dalece politycy, wielki biznes, konsultanci i doradcy, z którymi rozmawia pan na całym świecie, dostrzegają potrzebę zmiany w obszarze edukacji i kompetencji?

Moja praktyka osadzona jest oczywiście w Polsce, ale odpowiadam za 30 krajów regionu i widzę, że potrzebni są ludzie, którzy są otwarci i są w stanie skutecznie funkcjonować w środowisku międzynarodowym. Musimy rozumieć i szanować różnice kulturowe w takim świecie, bo rozumienie innych to jedna z fundamentalnych kompetencji. Jak to ujął jeden z moich kolegów w firmie: „jesteśmy bardziej zainteresowani tym, aby nasi konsultanci więcej słuchali, niż mówili, bo to buduje kompetencje rozumienia drugiej strony". Im bardziej świat zmierza w kierunku globalizacji, tym bardziej potrzebujemy osób, które rozumieją inne kultury czy religie i są otwarte na innych, wiedząc zarazem, skąd pochodzą. Otaczają nas nowe technologie, które nie tylko ułatwiają nam życie, ale tworzą również wiele pokus i realnych zagrożeń. Szczególnie sztuczna inteligencja, której sposoby wykorzystania są w zasadzie nieograniczone. Ja jednak mam nadzieję, że światem przede wszystkim będą rządzić ludzie, którzy dzięki nowym możliwościom będą starali się uczynić go lepszym.

Jacek Kędzior jest partnerem zarządzającym EY Polska odpowiedzialnym za całokształt działalności firmy EY w Polsce. Jest również partnerem zarządzającym Regionem Central, Eastern and Southeastern Europe & Central Asia (CESA), którego Polska jest częścią. Region obejmuje 31 krajów oraz ponad 11 600 pracowników i jest najbardziej zróżnicowanym regionem w ramach EY. Karierę w doradztwie biznesowym rozpoczął w 1994 roku.

Jakie jest znaczenie edukacji w kształtowaniu nowego pracownika? Co pana zdaniem szkoła powinna dać przyszłemu pracownikowi?

Jesteśmy firmą, która w dużej mierze opiera się na ludziach. Dziś EY w Polsce to dynamicznie rosnąca duża firma, która rocznie zatrudnia kilkaset osób. Zmiany, które dzieją się obecnie na rynku, związane z nowymi technologiami – automatyzacją, robotyzacją czy sztuczną inteligencją – wpływają również na naszą firmę i na klientów, dla których pracujemy. Oprócz ludzi o wykształceniu tradycyjnym – prawniczym czy ekonomicznym – coraz częściej szukamy młodych inżynierów czy specjalistów od data science. Jednak niezależnie od ukończonego kierunku studiów ważne dla nas są krytyczne myślenie i autentyczna pasja. Szukamy ludzi, którzy zależnie od potrzeb umieją się nauczyć, oduczyć oraz nauczyć na nowo i – co najważniejsze – uczyć się przez całe życie. Ale nie mniej istotne są dla nas kompetencje wypływające z inteligencji emocjonalnej. Bo właśnie w świecie nowych technologii coraz bardziej potrzebujemy ludzi otwartych na współpracę i komunikację z drugim człowiekiem.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację