Średnie wynagrodzenie dla wyższej kadry zarządzającej wzrosło w Polsce w zeszłym roku o ponad 10 proc. Nie biednieją też menedżerowie spółek giełdowych, a duża część ich wynagrodzeń jest „ukryta" w premiach i bonusach. – W rekrutacjach, które przeprowadzamy, nie obserwujemy spadku wynagrodzeń w spółkach giełdowych – potwierdza Artur Migoń, wiceprezes firmy Antal.
Nie wszystkie spółki opublikowały już raporty roczne, ale na bazie tych udostępnionych można stwierdzić, że tradycyjnie najbardziej szczodre są banki, a prym w statystykach wiodą m.in. zarządy Alior Banku i Pekao (roczne wynagrodzenia po ponad 30 mln zł). Wielomilionowe odprawy w 2017 r. dostało kilku znanych menedżerów. Z grona obecnie urzędujących prezesów krocie zarobili m.in. Joao Bras Jorge z Millennium (2 mln zł stałego wynagrodzenia, a w sumie ok. 5 mln zł) czy Cezary Stypułkowski z mBanku (2,7 mln zł płacy zasadniczej, a w sumie ponad 3,9 mln zł).
W pozostałych branżach też bez problemu znajdziemy bogatych menedżerów. Wrażenie robi roczna płaca rzędu ponad 7 mln zł dla szefa cukierniczej spółki Wawel Dariusza Orłowskiego. Jego wynagrodzenie jest 20-krotnie wyższe niż drugiego członka zarządu. Milionerów znajdziemy też w branży odzieżowej (np. członkowie zarządu LPP) czy w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Na te ostatnie warto spojrzeć przez pryzmat nowej ustawy kominowej.
– Można by się domyślać, że tego typu ustawy wprowadza się nie tylko po to, by kwestie wynagrodzeń uregulować, ale także – adekwatnie do tytułu ustawy – ograniczyć ich wysokość. Tymczasem jak wynika z przeprowadzonej przez firmę Sedlak & Sedlak analizy zapisów ustawy, umożliwiały one w przypadku znacznej części firm państwowych wypłatę wynagrodzeń wyższych niż w poprzednim stanie prawnym poprzez określenie wyższych maksymalnych limitów płac – komentuje Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker. Dodaje, że zmniejszeniu uległy one jedynie w przypadku PGNiG, PKN Orlen czy PKO BP. – Większość firm, określając swoją politykę płacową, przyjęła oczywiście najwyższe możliwe limity, z wyjątkiem GPW i PHN – wskazuje. Rzeczywiście, szef Giełdy Marek Dietl z miesięcznym wynagrodzeniem niespełna 36 tys. zł brutto na tle innych giełdowych prezesów prezentuje się wyjątkowo skromnie.
Generalnie im większa firma, tym wyższe zarobki zarządu. Mimo tej zależności wynagrodzenia osób z tej samej spółki mogą podlegać sporym wahaniom. – Wynika to z tego, że istotną część pakietu wynagrodzeń menedżerów stanowi wynagrodzenie zmienne, które jest uzależnione od wyników – komentuje Konrad Akowacz, specjalista z Sedlak & Sedlak.