Reklama

Kaczyński: jesteśmy wyspą wolności. Dyktatura? Bzdury

- Jesteśmy dzisiaj wyspą wolności w Europie, ale chcemy być też wyspą bardzo szybkiego rozwoju. I to jest możliwe, możliwe z udziałem wszystkich - powiedział prezes PiS. Jarosław Kaczyński zadeklarował, że jego ugrupowanie nie chce wojny, lecz porozumienia oraz zaapelował o odejście od agresywnego języka.

Aktualizacja: 14.07.2019 20:59 Publikacja: 14.07.2019 20:34

Kaczyński: jesteśmy wyspą wolności. Dyktatura? Bzdury

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

zew

Jarosław Kaczyński wziął udział w pikniku rodzinnym w miejscowości Kuczki-Kolonia w gminie Gózd w woj. mazowieckim. Piknik zorganizowano pod hasłem "Dobry czas dla Polski".

- Muszę zacząć od przeprosin, bo się spóźniłem, czego nie należy robić - rozpoczął wystąpienie Jarosław Kaczyński. Tłumaczył, że z powodu "miejmy nadzieję, małego" kryzysu w Unii Europejskiej musiał porozmawiać "z jakimiś wysłannikami" i nie dotarł na czas.

- My chcemy rozmawiać ze społeczeństwem wszędzie - na wsi, w mieście - po to, żeby ostatecznie uzyskać tę odpowiedź, jak iść dalej - zadeklarował. - Zapowiedzieliśmy cztery lata temu, że pójdziemy pewną drogą i każdy, kto zna fakty, musi przyznać, że myśmy tą drogą poszli - dodał.

Przekonywał, że PiS w znacznym stopniu skorygował system społeczny, "który istniał poprzednio, w którym owoce wzrostu były dzielone, łagodnie mówiąc, mało sprawiedliwie, szczególnie z punktu widzenia wsi i małych miast".

Zastrzegł, że jeszcze nie jest tak, jakby chciało jego ugrupowanie, "by można było powiedzieć, że wszyscy Polacy, niezależnie od tego, gdzie mieszkają, w jakim regionie, czy w mieście, czy na wsi, mają takie same szanse, takie same dochody". -  Ale idziemy w tym kierunku i będziemy w dalszym ciągu iść, o ile uzyskamy państwa poparcie - przekonywał.

Reklama
Reklama

Program w sierpniu lub we wrześniu

Kaczyński mówił, że zmiany dokonywane w państwie można porównać do budowy domu, a dom buduje się od fundamentów.

- Co jest fundamentem naszego polskiego społeczeństwa? Rodzina. I myśmy postanowili rodziny wesprzeć, uczynić wszystko, co jest możliwe, by działo im się lepiej - przekonywał. W tym kontekście wymienił wprowadzenie programu 500 plus i rozszerzenie go na pierwsze dziecko.

Prezes PiS mówił, że rządy jego formacji to szansa wsi na rozwój. Wspomniał o budowie dróg lokalnych i przywracaniu "tego, co zostało zniszczone w poprzednim okresie" - połączeń, komisariatów i urzędów pocztowych. - Będziemy dążyli do tego, by życie na polskiej wsi, w mniejszych miastach, było takie samo, jak w dużych ośrodkach - deklarował.

Były premier zapewniał, że jego partia ma dużo planów i pomysłów, o których chce rozmawiać ze społeczeństwem. - Chcemy rozmawiać o tym, czego państwo sobie życzą - dodał. Stwierdził, że na niedawnej konwencji PiS w Katowicach toczyły się dyskusje. - Konkretny program ogłosimy w sierpniu, może na początku września, żeby to było naprawdę skonsultowane - zapowiedział. Zastrzegł, że istnieją ograniczenia finansowe. - Nie możemy od razu zdziałać wszystkiego - powiedział.

"My nie chcemy wojny"

- Mamy też wielki plan dla całej Polski - zadeklarował Jarosław Kaczyński. Ocenił, że Polska wciąż jest dość daleko za krajami Europy Zachodniej i Południowej. - Chcemy tę różnicę nadrobić w czasie, który nie jest abstrakcyjny, nie tylko dla najmłodszych - mówił. Oświadczył, że Polska pod względem tempa rozwoju jest pierwsza w Europie i czwarta na świecie, "jeśli chodzi o większe państwa". - Chcemy, by tak było dalej. Ale to wymaga społecznej zgody. To wymaga zakończenia tej wojny, która się toczy w Polsce. My też będziemy szli w tym kierunku. My nie chcemy wojny, chcemy, żebyśmy się porozumieli - powiedział prezes PiS.

Mówił o Irlandii, która kiedyś była biedna w porównaniu z Zachodem, a dzisiaj jest "dużo bogatsza niż Anglia". - Czy tak może być z Polską? Może. Tylko nam jest potrzebne to, by było to porozumienie, ta zgoda - mówił były premier. Dodał, że w Irlandii były dwie zwalczające się partie, ale Irlandczycy potrafili się porozumieć, gdy przyszła okazja do szybkiego rozwoju i wykorzystali szansę. - My też musimy szansę wykorzystać - mówił.

- Ci wszyscy, którzy mówią o jakichś śmietnikach, którzy ciągle stosują ten agresywny język, naprawdę Polsce nie służą. Naprawdę, kończmy z tym. Potrzebne jest porozumienie. Potrzebna jest sytuacja, w której razem wykorzystamy tę wielką szansę, która dzisiaj naprawdę dla Polski istnieje. Bo Polacy pokazali, że potrafią - przekonywał Kaczyński. Podkreślił, że Polacy to zdolny i sprawny naród, który może osiągać ogromne sukcesy, ale potrzeba do tego odpowiednich warunków politycznych.


Reklama
Reklama

"Gdyby była dyktatura, nie byłoby opozycji"

- I o to też będziemy zabiegali. Wiemy, że jesteśmy oblewani pomyjami, że krzyczą o jakiejś dyktaturze itd. Każdy, kto ma zdrowy rozum wie, że to są po prostu bzdury. Gdyby była dyktatura, to by nie było żadnej opozycji, w każdym razie takiej, jak jest w tej chwili. Nie byłoby tego, co się wyprawia wobec nas - powiedział prezes PiS.

- Jesteśmy dzisiaj wyspą wolności w Europie i chcemy być dalej tą wyspą, ale chcemy być też wyspą tego bardzo szybkiego rozwoju. I to jest możliwe, możliwe z udziałem wszystkich - podkreślił.

"Nie musimy stać pod tęczową flagą"

Były premier powiedział, że różnica w dochodach na głowę między najbiedniejszymi województwami a Warszawą jest jak jeden do trzech, i że PiS chce tę różnicę zmniejszać.

- Żebyśmy mogli w pewnym momencie powiedzieć: stało się, jesteśmy zamożnym państwem, niczym nie ustępujemy tym na zachodzie, i jeszcze do tego jest u nas równość, ta wielka wartość, tak mocno osadzona w naszej historii, tak mocno osadzona w nauce Chrystusa, która dla większości z nas jest najważniejsza - stwierdził.

Zdaniem Kaczyńskiego, żeby to osiągnąć, Polacy nie muszą się upodabniać do mieszkańców państw Europy Zachodniej. - Nie musimy stać pod tęczową flagą. Możemy stać pod biało-czerwoną - powiedział prezes PiS.

"Już swoje lata mam"

Jarosław Kaczyński powiedział, iż wierzy, że jego formacja uzyska poparcie dla swego programu. - I wierzę, że za cztery lata ktoś, kto będzie stał w tym miejscu, bo ja już swoje lata mam, więc to pewnie nie będę ja, będzie mógł powiedzieć: kolejny raz dotrzymaliśmy słowa i uczyniliśmy wielki krok w tym kierunku, o którym mój poprzednik mówił - zakończył.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama