Reklama
Rozwiń

Kanclerz Niemiec ma problem z granicami. Friedrichowi Merzowi wytknięto brak dialogu z sąsiadami

Berlin uważa, że kontrole na granicach są konieczne dla zapewniania stabilności politycznej i społecznej w kraju.

Publikacja: 04.07.2025 04:26

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz

Foto: PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Sprawa wprowadzenia przez Polskę kontroli na granicy niemieckiej odbija się mocnym echem w Niemczech. Nie brak krytycznych opinii pod adresem szefa niemieckiego MSZ Aleksandra Dobrinta, ale także kanclerza Friedricha Merza.

— Reakcja Polski pokazuje teraz to, przed czym ostrzegaliśmy od lat: szczególnie w kwestiach wrażliwych, takich jak bezpieczeństwo i migracja, konieczna jest ścisła współpraca i wczesny dialog z naszymi sąsiadami — wyjaśnił dla „Spiegla” Adis Ahmetović,  rzecznik  frakcji SPD ds. polityki zagranicznej. Znacznie ostrzej wypowiedział się zastępca lidera grupy parlamentarnej Partii Zielonych Konstantin von Notz, którego zdaniem polityka ministra Dobrinta „efekt domina” w Europie. Cytowane są często słowa Donalda Tuska uzasadniające wprowadzenie kontroli na polskiej granicy Rzecz dotyczy przedłużenia kontroli na niemieckich granicach i to w warunkach utrzymującego się trendu spadkowego napływu do Niemiec nielegalnych imigrantów. Z danych rządowych wynika, że na granicach Niemiec w dniach 1-25 maja tego roku zawrócono 2660 osób. Brak danych za maj, ale wiadomo, że w kwietniu tego roku Federalna Policja zarejestrowała łącznie 810 nieautoryzowanych wjazdów z Polski do Niemiec. W tym samym miesiącu ubiegłego roku było takich przypadków 2159. 

Nielegalne migracje do UE

Nielegalne migracje do UE

Foto: PAP

Liczba nielegalnych imigrantów przedostających się do Niemiec spada

Równocześnie niemiecka policja ocenia, że jedynie w czerwcu tego roku przedostało się nielegalnie do Niemiec nieco ponad 5 tys. osób , podczas gdy w tym samym miesiącu roku ubiegłego było to ponad 7 tys.. To efekt wprowadzonych we wrześniu ubiegłego roku kontroli na wszystkich granicach Niemiec. Do tego czasu obowiązywały już przez rok kontrole na granicach z  Polską, Czechami oraz Szwajcarią. Zostały wprowadzone równocześnie 16 października 2023 roku. Granica z Austrią jest pod kontrolą od czasów wielkiego kryzysu imigracyjnego w 2015 roku. Jak wyjaśnił kilka tygodni temu minister Dobrint, przedłużenie  wprowadzonych wcześniej kontroli granicznych jest konieczne, aby „zapewnić długoterminową stabilność polityczną i społeczną w naszym kraju”. 

Czytaj więcej

Kanclerz Friedrich Merz ma dość. Bierze się za Słowację i Węgry

Stąd decyzja nowego rządu o wysłaniu na granice dodatkowo 3 tys. funkcjonariuszy policji federalnej. Wcześniej służbę pełniło 11 tys. policjantów. Wszystko to jest dowodem zaostrzenia polityki imigracyjnej rządu Friedricha Merza, anonsowanej przez CDU/CSU w czasie kampanii wyborczej. Dzieje się to na podstawie przepisów art. 18 ust. 2  niemieckiej ustawy azylowej oraz umów dwustronnych z państwami sąsiadującymi w związku z art. 72 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Rząd interpretuje jednak odmiennie postanowienia Traktatu niż niemieckie sądy, które domagają się rygorystycznego jego stosowania.

Niemcy tłumacz, że napływ nielegalnych imigrantów jest bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju

W niedawnym orzeczeniu Sądu Administracyjnego Berlina wskazano wyraźnie, że procedura zawracania imigrantów na granicy jest nielegalna, jeżeli władze nie zbadały, który kraj jest odpowiedzialny za procedurę azylową.  Chodzi o procedurę wynikającą z rozporządzenia dublińskiego na mocy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 2013 roku. Niemcy tego nie robią, tłumacząc, że napływ nielegalnych imigrantów jest bezpośrednim zagrożeniem porządku publicznego i bezpieczeństwa kraju i stąd wynika konieczność ich zawracania na granicy. Posługiwanie się argumentami o zagrożeniu bezpieczeństwa uznał za niedopuszczalne także sąd administracyjny w Monachium. 

Czytaj więcej

Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę

Do sądów trafia coraz więcej skarg od imigrantów zawracanych na granicach. W Berlinie chodziło o przybyłych z Polski obywateli Somalii, którzy zostali zawróceni na dworcu we Frankfurcie nad Odrą. Zdołali jednak przedostać się inną drogą do Berlina, gdzie uzyskali pomoc organizacji praw człowieka. W tych warunkach uzyskali pomoc adwokata, który złożył skargę w sądzie. Strona rządowa broniła się, przytaczając dane statystyczne, z których wynikało, że z 230 tys. złożonych w ubiegłym roku wniosków azylowych w krajach UE jedna czwarta została złożona w Niemczech. Udowadniano, że na bazie danych z agencji europejskiej rejestrującej odciski palców imigrantów wynikało, że wniosków tych powinno być znacznie mniej. Sąd nie uznał tego argumentu, twierdząc, że to na niemieckich władzach spoczywa obowiązek przeprowadzenia  całej procedury dublińskiej bez odsyłania tych osób z granicy. 

Sprawa wprowadzenia przez Polskę kontroli na granicy niemieckiej odbija się mocnym echem w Niemczech. Nie brak krytycznych opinii pod adresem szefa niemieckiego MSZ Aleksandra Dobrinta, ale także kanclerza Friedricha Merza.

— Reakcja Polski pokazuje teraz to, przed czym ostrzegaliśmy od lat: szczególnie w kwestiach wrażliwych, takich jak bezpieczeństwo i migracja, konieczna jest ścisła współpraca i wczesny dialog z naszymi sąsiadami — wyjaśnił dla „Spiegla” Adis Ahmetović,  rzecznik  frakcji SPD ds. polityki zagranicznej. Znacznie ostrzej wypowiedział się zastępca lidera grupy parlamentarnej Partii Zielonych Konstantin von Notz, którego zdaniem polityka ministra Dobrinta „efekt domina” w Europie. Cytowane są często słowa Donalda Tuska uzasadniające wprowadzenie kontroli na polskiej granicy Rzecz dotyczy przedłużenia kontroli na niemieckich granicach i to w warunkach utrzymującego się trendu spadkowego napływu do Niemiec nielegalnych imigrantów. Z danych rządowych wynika, że na granicach Niemiec w dniach 1-25 maja tego roku zawrócono 2660 osób. Brak danych za maj, ale wiadomo, że w kwietniu tego roku Federalna Policja zarejestrowała łącznie 810 nieautoryzowanych wjazdów z Polski do Niemiec. W tym samym miesiącu ubiegłego roku było takich przypadków 2159. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ukraiński rząd do dymisji? W tle afera korupcyjna
Polityka
Serbia: demonstracje rozpełzają się po kraju
Polityka
Rozmowa Trump-Putin. „Cele specjalnej operacji wojskowej pozostają niezmienne”
Polityka
Czy Komisja Europejska się obroni? PE będzie głosować nad wotum nieufności
Polityka
Dalajlama XIV kończy spekulacje ws. następcy. „Nikt inny nie ma prawa ingerować”