Informację o śmierci artysty podało "Palm Springs Life". Trini Lopez mieszkał w rejonie Palm Springs od lat 60. XX wieku.
Doniesienia potwierdził Fox News przyjaciel i bliski współpracownik artysty, Joe Chavira. Przekazał, że powodem śmierci Lopeza były powikłania po zakażeniu koronawirusem.
Według Chaviry, w ostatnim czasie Lopez pracował nad programem telewizyjnym, który miał pomóc w zbieraniu funduszy na banki żywności, których sytuacja pogorszyła się z powodu kryzysu gospodarczego związanego z epidemią.
Trini Lopez zmarł 11 sierpnia, miał 83 lata. Nie był żonaty, nie miał dzieci.
Urodził się w Dallas w Teksasie jako Trinidad Lopez III, jego rodzice pochodzili z Meksyku. Muzykował od wczesnej młodości. Jego zespół Big Beats nagrywał m.in. z Buddym Hollym i w 1958 r. podpisał kontrakt z Columbia Records. W rozwoju solowej kariery Lopezowi pomógł Frank Sinatra, który zauważył go w jednym z klubów w Las Vegas.
W latach 60. Trini Lopez zyskał popularność w Stanach Zjednoczonych, m.in. dzięki piosenkom "If I Had a Hammer", "Lemon Tree" oraz "If You Wanna Be Happy". Przebojem stała się również "La Bamba".
Artysta nagrał ponad 60 albumów. Występował także przed kamerą. Obok Lee Marvina, Charlesa Bronsona, Telly'ego Savalasa i Donalda Sutherlanda w 1967 r. zagrał w filmie "Parszywa dwunastka" w reżyserii Roberta Aldricha.