Biedroń w TVN24 stwierdził, że dyskusja na temat podpisanej przez Rafała Trzaskowskiego tzw. Deklaracji LGBT+ otwiera inną dyskusję, dotyczącą miejsca Kościoła w polskim społeczeństwie. - Kościół za długo próbował spowiadać Polki i Polaków. Może jest najwyższy czas, żebyśmy jako Polacy zaczęli spowiadać Kościół z jego grzechów, z grzechu pedofilii, z grzechu zaniechania, jeśli chodzi o stanie po stronie oprawców - powiedział.

- Rafał Trzaskowski podjął bardzo odważną i potrzebną decyzję. Ja w Słupsku wprowadziłem Kartę różnorodności, zgodną ze wskazaniami WHO. To się daje zrobić. Przez ostatnie 30 lat niewiele zrobiliśmy żeby pewne rzeczy rozwiązać, wprowadzić związki partnerskie. Sam byłem wnioskodawcą w Sejmie takiego projektu. Brakowało tej odwagi Pawła Adamowicza posłom ówczesnej kadencji - przekonywał lider Wiosny.

Biedroń stwierdził, że w Słupsku, którego był prezydentem, obecna prezydent ujawniła zarobki z siatki płac i najwięcej wśród nauczycieli zarabiają katecheci. - W 2019 roku powinniśmy wyprowadzić religię ze szkół, bo te 2 miliardy moglibyśmy przeznaczyć na podwyżki - ocenił. - Musimy sprawić, żeby zawód nauczyciela to nie był wolontariat, żeby to była elita wśród zawodów. Każdego roku dodawałem w Słupsku kilkadziesiąt milionów do edukacji, tak robi każdy samorząd w Polsce. Trzeba sprawić, by nauczyciel był godnie opłacany - mówił Biedroń.