- Do dziś mam projekt umowy, który miał być podpisany jako wiceprezesa EBOR-u - powiedziała w rozmowie z Radiem Zet Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Na budowę oczyszczalni, która powinna być zrealizowana w roku 2004, kiedy ja jeszcze nie byłam prezydentem, nawet nie myślałam, że będę prezydentem - dopowiedziała.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że była prezydenta Warszawy protestowała przeciwko budowie. Gronkiewicz-Waltz temu zaprzecza.

- Jestem gotowa mu pokazać, że Lech Kaczyński i Sławomir Skrzypek, i pan Bohatkiewicz, wszyscy już nie żyją, mieli podpisać z EBOR-em dużą pożyczkę, a tam po drugiej stronie jest moje nazwisko i szefa infrastruktury EBOR-owskiej. Widocznie pan Jarosław Kaczyński o tym nie wie. I wtedy pan Sławomir Skrzypek, jak myśmy przyszli do ratusza, odmówił podpisania tej umowy, nie wiem do dziś dnia dlaczego - powiedziała.

- W każdym razie pieniądze mało, a by przepadły. Dopiero ja z Michałem Olszewskim żeśmy tak często jeździli do Brukseli, że pieniądze nawet jeszcze większe w końcu żeśmy dostali. Tak że niestety to była wina poprzednich rządów PiS-u, a nie moja, i nie dam sobie tego wmówić, bo mam to napisane na piśmie - dodała.