Władysław B. (dane zmienione) wysłał pocztą elektroniczną wniosek do parafii o przesłanie skanów umów z wykonawcami, dotyczących prac konserwatorskich w kościele, które w 2015 r. były wykonywane ze środków publicznych. Wpis na stronie internetowej ministra kultury i dziedzictwa narodowego potwierdzał, że w 2015 r. minister przyznał parafii 100 tys. zł dotacji na prace konserwatorskie przy XVIII-wiecznym ołtarzu.
Proboszcz poinformował, że parafia nie jest organem w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nie mają tu więc zastosowania jej przepisy.
Ponieważ dalsze e-maile pozostały bez odpowiedzi, Władysław B. wystąpił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu ze skargą na bezczynność proboszcza. Podkreślił, że osoba prawna wykonująca zadanie publiczne lub dysponująca majątkiem publicznym jest obowiązana do udzielania informacji publicznej.
WSA przesłał skargę proboszczowi, a ten – mimo dwóch orzeczonych grzywien w łącznej wysokości 2,2 tys. zł – odesłał ją wraz z odpowiedzią dopiero po roku. Wniósł też o oddalenie skargi, gdyż w jego przekonaniu wnioskodawcy nie chodziło o realizację prawa do informacji, lecz wyłącznie o wszczęcie zbędnego sporu sądowego. Nadal też podtrzymał wątpliwość, czy w tej sprawie jest podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji publicznej.
Zanim doszło do rozprawy, Władysław B. poinformował, że w maju 2017 r. proboszcz parafii udostępnił żądane skany umów. Potwierdził to sam proboszcz, zaprzeczając jednocześnie, że bezczynność była celowa i zamierzona.