Przede wszystkim oboje rodzice muszą być ubezpieczeni z tytułu zatrudnienia na etacie, zleceniu, prowadzenia działalności gospodarczej czy prowadzić działalność rolniczą i być ubezpieczeni w KRUS. Trzeba też pamiętać, że jeśli jeden z rodziców korzysta z urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego, to dofinansowanie wynagrodzenia niani nie przysługuje.
Jeśli chodzi o nianię, to musi być osobą pełnoletnią i nie może być rodzicem dziecka. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby z dofinansowania do pensji korzystała inna spokrewniona z dzieckiem osoba. Może to być np. babka czy dziadek dziecka.
Zgodnie z przepisami umowa uaktywniająca może być zawarta, jeśli opieka dotyczy dziecka, które ukończyło 20 tygodni, ale nie więcej niż trzy lata. Wyjątkowo dotowana opieka może trwać do ukończenia przez dziecko czterech lat, ale pod warunkiem, że nie można zapewnić dziecku opieki przedszkolnej. Dziecko nie może w tym czasie pozostawać pod opieką innego opiekuna czy uczęszczać do żłobka.
Sporo biurokracji
Po zawarciu umowy niania jest objęta ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym, wypadkowym i zdrowotnym. Jeśli chce mieć prawo do zasiłku chorobowego w czasie zwolnienia lekarskiego, składki na to ubezpieczenie musi opłacać już sama.
Zatrudnienie niani na umowie uaktywniającej to także sporo obowiązków administracyjnych. Rodzic musi najpierw zgłosić się do ZUS jako płatnik składek do Zakładu na druku ZUS ZFA, a następnie nianię do ubezpieczeń społecznych na druku ZUS ZUA. Wysokość składek liczonych od rzeczywistego wynagrodzenia niani, które podlegają finansowaniu z publicznych pieniędzy, trzeba wyliczyć w druku ZUS DRA i ZUS RCA z podaniem kodu ubezpieczenia niani 04 30.
Gdy nie ma żłobka
– Ograniczenie wsparcia państwa przy legalnym zatrudnieniu niani to krok wstecz i zły pomysł – komentuje Katarzyna Przyborowska, radca prawny z kancelarii Lege Artis. – Oszczędności, jakie w ten sposób zostaną zrobione, na pewno nie zrekompensują negatywnych skutków zmiany przepisów. Wynika to z tego, że państwo teraz stawia na żłobki, wiele rodzin nie ma wyboru i musi zorganizować opiekę nad małym dzieckiem we własnym zakresie. Wtedy właśnie sprawdza się dofinansowanie do składek płaconych od wynagrodzenia niani, bo dla rodzinnego budżetu może to być spore obciążenie. Ta zmiana dziwi mnie tym bardziej, że te kilkaset złotych składek, jakie państwo dopłaca obecnie do pensji niani, to i tak mniej, niż musiałoby wydać na wybudowanie nowego żłobka. A tych ciągle brakuje – dodaje.