Tusk wysłał w ubiegłym tygodniu notę do stolic unijnych, w której napisał, że wprowadzenie systemu kwotowania uchodźców okazało się nieskuteczne i podzieliło państwa członkowskie. "Kwestia obowiązkowych kwot okazała się wysoce dezintegrująca, a podejście to okazało się nieskuteczne" - napisał. Zapowiedział, że jeśli nie będzie w tej sprawie rozwiązania do czerwca 2018 r., to zaproponuje "dalsze działania".
Źródła unijne podają, że szef Rady Europejskiej uważa, iż trudno sobie wyobrazić rozwiązanie zawierające element automatycznej relokacji uchodźców, na które miałyby się zgodzić wszystkie państwa członkowskie. Na szczycie państw UE w Brukseli europejscy przywódcy, jak relacjonował premier Węgier Viktor Orban, zgadzali się w sprawie ochrony granic i zatrzymania migrantów na granicach zewnętrznych, ale nie w sprawie relokacji i imigracji.
Tymczasem do grona krytyków systemu kwotowego dołączył Sebastian Kurz, lider partii OVP, która w październikowych wyborach otrzymała 31,5 proc. głosów. Właśnie 31-letniemu Kurzowi powierzono misję utworzenia nowego rządu Austrii. W czwartek Kurz oświadczył, że rokowania koalicyjne z prawicowo-populistyczną Austriacką Partią Wolności (FPOe) są na finiszu. W przyszłym tygodniu ma zastąpić na stanowisku centrolewicowego kanclerza Christiana Kerna.
Odnosząc się do problemu uchodźców, Kurz - cytowany przez AFP - powiedział, że "Donald Tusk ma rację, mówiąc, iż obowiązkowe kwoty migrantów w UE nie zadziałały". - Będę pracował nad zmianą tej błędnej polityki, dotyczącej uchodźców - powiedział austriackiej agencji prasowej.
Kurz za pozytyw uznał fakt, że "Tusk i inne państwa europejskiej naciskają przede wszystkim na ochronę granic i wydawanie na to więcej funduszy UE".