Austriacki bar nie wpuszcza uchodźców

Właścicielka baru w austriackim miasteczku Bad Ischl Karin Siebrecht-Janisch zabroniła uchodźcom wstępu do prowadzonego przez siebie lokalu. Powód? Imigranci starający się o azyl w Austrii w ostatnich miesiącach wielokrotnie molestowali kelnerki pracujące w barze, a także przychodzące tam kobiety.

Aktualizacja: 16.01.2016 06:00 Publikacja: 16.01.2016 05:42

Austriacki bar nie wpuszcza uchodźców

Foto: Facebook

Właścicielka "Charly's Bar" mówi, że czarę goryczy przelała sytuacja, do której doszło w noc sylwestrową - wtedy grupa imigrantów starających się o azyl miała - według słów Siebrecht-Janisch - "obmacywać jedną z kelnerek". - Miałam dość. Zdecydowałam się zakazać im wszystkim (imigrantom - red.) wstępu do baru do momentu, gdy znajdziemy winnych tej napaści. Muszę chronić moich gości i moją rodzinę - wyjaśniła. 

Siebrecht-Janisch zdecydowała się też na zatrudnienie bramkarzy i wprowadzenie opłaty w wysokości 2 euro za wejście do baru. Jej zdaniem większość imigrantów nie będzie mogła sobie pozwolić na taki wydatek.

Właścicielka baru zapewnia, że jej zachowanie nie ma podłoża rasistowskiego. - Mój pochodzący z Holandii mąż jest ciemnoskóry, moje dzieci też mają ciemniejszą skórę. Ja po prostu chcę znaleźć winnych napaści na kelnerkę, a potem możemy porozmawiać o wpuszczaniu do baru tych, którzy są niewinni - stwierdziła.

Tymczasem funkcjonariusze policji z Bad Ischl twierdzą, że jak dotąd nikt nie składał skarg na zachowanie ok. 120 imigrantów przebywających w ośrodku dla uchodźców znajdujących się w tym mieście. - Wiele razy byliśmy wzywani do "Charly's", kiedy dochodziło tam do bójek, ale żadna z naszych interwencji nie miała związku z uchodźcami - zapewnia rzecznik lojalnej policji w rozmowie z "Die Presse".

W 2015 roku o azyl w Austrii poprosiło ok. 90 tys. osób. Kraj ten jest jednak przede wszystkim państwem tranzytowym dla uchodźców, którzy kierują się do Niemiec (do tego kraju w 2015 roku przybyło 1,1 mln imigrantów).

Zobacz także:

Eurowizja bez Polski?

 

Właścicielka "Charly's Bar" mówi, że czarę goryczy przelała sytuacja, do której doszło w noc sylwestrową - wtedy grupa imigrantów starających się o azyl miała - według słów Siebrecht-Janisch - "obmacywać jedną z kelnerek". - Miałam dość. Zdecydowałam się zakazać im wszystkim (imigrantom - red.) wstępu do baru do momentu, gdy znajdziemy winnych tej napaści. Muszę chronić moich gości i moją rodzinę - wyjaśniła. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788