Choroba pilota nie jest nadzwyczajną okolicznością odwołania lotu

Choroba pilota to nie okoliczność uprawniająca linie lotnicze do odmowy wypłaty rekompensaty za opóźniony lub odwołany lot – orzekł Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście.

Aktualizacja: 31.08.2016 16:23 Publikacja: 31.08.2016 14:49

Choroba pilota nie jest nadzwyczajną okolicznością odwołania lotu

Foto: 123RF

Spór pomiędzy polskim pasażerem a liniami lotniczymi British Airways toczył się o tzw. odszkodowanie ryczałtowe w związku z 16-godzinnym opóźnieniem lotu w styczniu tego roku na trasie Warszawa-Londyn Heathrow.

Linie lotnicze za powód odmowy wypłaty rekompensaty podały awarię samolotu. Natomiast jak wynika z dokumentacji, jedyną przyczyną opóźnienia było nagłe pogorszenie stanu zdrowia kapitana samolotu.

Maszyna znajdował się na lotnisku w Warszawie i była gotowa do odlotu o ustalonym czasie. Odprawa pasażerów nastąpiła zgodnie z planem, a pasażerowie znajdowali się już na jego pokładzie. Gdy samolot znajdował się na pasie startowym kapitan zaczął skarżyć się na bóle żołądka. Kapitanowi podano leki, jednak stan jego zdrowia się pogorszył, dlatego została wezwana karetka pogotowia, która przewiozła go do jednego z warszawskich szpitali.

Brytyjskie linie lotnicze postanowiły sprowadzić pilota na zastępstwo, co spowodowało duże opóźnienie rejsu. W związku z tym pasażerom zapewniono zakwaterowanie w hotelu.

Przewoźnik w odpowiedzi na wystosowane wyzwanie do zapłaty poinformował polskiego pasażera o przyczynach odmowy wypłaty odszkodowania, pisząc, że chorobę kapitana - członka załogi należy uznać za nadzwyczajne okoliczności, których nie można było uniknąć mimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, o których mowa w art. 5 ust. 3 rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. W konsekwencji powyższych przepisów linie lotnicze nie są zobowiązane do wypłaty odszkodowania.

Podczas rozprawy pełnomocnik poszkodowanego pasażera wskazał, że choroba pilota nie jest przesłanką nadzwyczajną, a zdarzenie to można porównać do awarii samolotu. Wskazał on na dodatek, że brytyjskie linie lotnicze British Airways nie podjęły racjonalnych środków, żeby nie doszło do opóźnienia, które wynosiło aż 16 godzin, bowiem sprowadzenie pilota aż z Londynu nie może wpisywać się w ramy takiego pojęcia. Ponadto przewoźnik nie udowodnił też podjęcia odpowiednich kroków ani nawet samej choroby pilota.

Sąd zgodził się z twierdzeniami powoda, i zasądził 250 euro oraz zwrot kosztów procesu.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście w Warszawie z 18 lipca 2016 r. (sygn. akt VI C 1386/16)

Dla pasażera liczy się strata czasu, a nie powód opóźnienia

Marcin Maciejewski, ekspert marki Opoznionysamolot.pl

Choroby pilota nie można uznać za nadzwyczajną okoliczność odwołania lub opóźnienia lotu, ponieważ jest to normalna okoliczność związana z prowadzeniem działalności gospodarczej przez pracodawcę, czyli w tym wypadku linie lotnicze. Zatem zatrudniając pracowników, muszą się one liczyć z ryzykiem nagłego pogorszenia się stanu zdrowia członków załogi. Zgodnie z przepisami UE zabezpieczającymi interesy podróżnych, tzn. rozporządzeniem (WE) Nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. przewoźnik jest zobowiązany do wypłaty rekompensaty finansowej w wysokości od 250 do 600 euro, w zależności od długości trasy, za anulowanie lub opóźnienie rejsu co najmniej o 3 godziny. Podróżnym przysługuje również tzw. prawo do opieki w sytuacji opóźnienia samolotu powyżej 2 godzin. W praktyce oznacza to liczbę posiłków i napojów dostosowaną do czasu oczekiwania na alternatywny rejs oraz dwie bezpłatne rozmowy telefoniczne. Jeśli natomiast zastępcze połączenie przypada na kolejny dzień - również transport z i na lotnisko, a także nieodpłatny nocleg w hotelu. W sprawie pomiędzy polskim pasażerem a brytyjskimi liniami lotniczymi British Airways rekompensata jest uzasadniona. Przewoźnik nie tylko nie podjął racjonalnych środków, aby zapobiec opóźnieniu samolotu, ale na dodatek nie udowodnił choroby pilota.

A przecież dla pasażera nie ma znaczenia, czy pilot zachorował, czy nastąpiła awaria samolotu. Ważny jest dla niego fakt, że rejs znacznie się opóźnił, więc podróżny stracił swój cenny czas.

Przepisy zabezpieczające interesy podróżnych

Rozporządzenie (WE) Nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. to podstawa ochrony praw pasażerów. Dotyczy ono wspólnych zasad odszkodowania i pomocy dla podróżnych w sytuacji odmowy przyjęcia na pokład, odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Ważne jest też orzecznictwo, m.in. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z dnia 19 listopada 2009 r. w połączonych sprawach C 402/07 i C 432/07 ECR 2009/11/I1092310982. Europejski organ sprawiedliwości orzekł, że na podstawie art. 7 wspomnianego rozporządzenia nr 261/2004 prawo do tzw. odszkodowania ryczałtowego w wysokości od 250 do 600 euro przysługuje poszkodowanemu nie tylko w przypadku odwołania, ale także opóźnienia połączenia powyżej trzech godzin.

Spór pomiędzy polskim pasażerem a liniami lotniczymi British Airways toczył się o tzw. odszkodowanie ryczałtowe w związku z 16-godzinnym opóźnieniem lotu w styczniu tego roku na trasie Warszawa-Londyn Heathrow.

Linie lotnicze za powód odmowy wypłaty rekompensaty podały awarię samolotu. Natomiast jak wynika z dokumentacji, jedyną przyczyną opóźnienia było nagłe pogorszenie stanu zdrowia kapitana samolotu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe