Sąd, szacując wysokość zadośćuczynienia, nie będzie mógł jednak całkowicie pominąć sytuacji ekonomicznej kraju zamieszkania poszkodowanego, chodzi bowiem o to, by przyznana kwota miała realną wartość ekonomiczną. Realia społeczno-ekonomiczne różnych krajów będą więc powodowały, że ta sama kwota przeliczona na dobra konsumpcyjne będzie miała różną wartość ekonomiczną – wskazał SN.
W konsekwencji sąd powinien uwzględnić nie poziom wynagrodzeń uzyskiwanych w państwie zamieszkania poszkodowanego, ale występujące w nim koszty utrzymania i poziom cen. A ponieważ SA nie poczynił w tym zakresie żadnych ustaleń, uznając, że wystarczy przeciętne wynagrodzenie, przy znacznej zresztą dewaluacji ukraińskiej waluty, SN nakazał mu ponowne rozpoznanie sprawy.
Warto zaznaczyć, że w innej sprawie, mieszkanki Niemiec, która uległa w Polsce wypadkowi i domagała się wyższego zadośćuczynienia ze względu na wyższe koszty utrzymania, SN wskazał, że fakt wyższej stopy życiowej w Niemczech wymaga dokładnego wykazania, czym konkretnie różni się od poziomu życia w Polsce (sygn. I CSK 120/18).
Sygnatura akt: IV CSK 45/18
Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Aleksander Daszewski radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego
Większość sądów wychodziła z założenia, że ból i cierpienie jest niezależne od statusu materialnego poszkodowanego, posiłkowo odwołując się do zasady równości wobec prawa. Zadośćuczynienie powinno być zatem podobne w podobnych wypadkach. W praktyce pojawiały się orzeczenia nawiązujące do aktualnej i zmieniającej się stopy życiowej społeczeństwa oraz sytuacji materialnej społeczności na terenie zamieszkania poszkodowanego. Orzeczenie SN rozumiem w ten sposób, że określając wysokość zadośćuczynienia, nie można przyjmować jako głównego kryterium mieszkania w kraju lub regionie o niższej czy wyższej stopie życiowej, niemniej nie można całkowicie pomijać otoczenia ekonomicznego poszkodowanego, w szczególności kosztów utrzymania i poziomu cen.