Reklama

Pasażer nie zapiął pasów, straci część odszkodowania - wyrok Sądu Najwyższego

Poszkodowanego, który jechał bez pasów, w wypadku sądy potraktowały jako współwinnego i ukarały, zmniejszając mu należne świadczenie o 100 tys. zł.

Aktualizacja: 08.08.2018 07:10 Publikacja: 07.08.2018 17:45

Pasażer nie zapiął pasów, straci część odszkodowania - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Adobe Stock

Niezapięcie pasów to coraz częstszy zarzut firm ubezpieczeniowych, które w ten sposób próbują ograniczyć odpowiedzialność i dzięki temu wypłacić niższe odszkodowanie. Przekonał się o tym poszkodowany w wypadku, którego sprawa dotarła aż do Sądu Najwyższego. Jechał na tylnym siedzeniu samochodu bez zapiętych pasów, dlatego stracił 30 proc. powypadkowego odszkodowania (konkretnie 90 tys. zł, a z kosztami procesu ponad 100 tys. zł).

Czytaj także: Picie alkoholu z kierowcą zmniejsza odszkodowanie za wypadek

I tak miał szczęście. Mógł stracić dużo więcej, gdyż Sąd Apelacyjny w Białymstoku oszacował jego przyczynienie się do własnej szkody aż na 50 proc. Udział poszkodowanego zmiarkował dopiero Sąd Najwyższy.

Nie miało go co zatrzymać

W trakcie feralnej jazdy poszkodowany siedział na środkowym miejscu na tylnym siedzeniu golfa, bez pasów. W trakcie zderzenia auta jako jedyny doznał poważnych obrażeń, zwłaszcza głowy. Mówiąc krótko, nie miało go co zatrzymać.

Za sam wypadek odpowiada oczywiście kierowca golfa, który w trakcie wyprzedzania pojazdu, ponaddwukrotnie przekraczając dozwoloną prędkość, doprowadził do zderzenia z sygnalizującym skręt w lewo autem z naprzeciwka. Został za to skazany. Poszkodowany w wypadku pasażer golfa pozwał towarzystwo ubezpieczające auto o zadośćuczynienie za szkody na zdrowiu. A były one poważne, gdyż nie jest w stanie pracować. Sądy wyceniły je na 300 tys. zł, ale aż tyle nie zasądziły.

Reklama
Reklama

Dzielenie szkody

Sądy stanęły wobec coraz częściej zresztą występującej w takich sytuacjach kwestii przyczynienia się do ich własnej szkody. Mówi o nich, ale bardzo ogólnie, art. 362 kodeksu cywilnego: jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Jak widać, pozostawia on dużą swobodę. Sąd Najwyższy postawił jednak tę kwestię jasno.

– Nie budzi wątpliwości, że powód przyczynił się do powstania szkody, powstaje natomiast pytanie, czy uzasadnia to zmniejszenie odszkodowania o 50 proc. – jak przyjął sąd apelacyjny, czy o 30 proc. – jak uznał sąd okręgowy, czy też o 20 proc. – jak twierdzi powód – wskazał sędzia SN Krzysztof Pietrzykowski.

Zdaniem SN przyczynienie się w 50 proc. może być przyjmowane, gdyby poszkodowany wiedział, że sprawca wypadku prowadzi pojazd pod wpływem alkoholu.

– Niezapięcie pasów bezpieczeństwa na tylnym siedzeniu nie jest tak wysokim przyczynieniem. Przeczy temu porównanie stopnia winy poszkodowanego i sprawcy szkody, który w tej sprawie umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu, a to jest niewspółmierne do niezapięcia pasów przez pasażera. Jednakże pasażer mógł i powinien przewidywać konsekwencje ewentualnego wypadku, więc niezapięcie pasów można kwalifikować jako rażące niedbalstwo i przyczynienie się do szkody w 30 proc. – skonkludował sędzia Pietrzykowski.

– W sprawach karnych spotkałem się ze stanowiskiem, że niezapięcie pasów przez śmiertelną ofiarę czołowego zderzenia nie zmniejsza odpowiedzialności kierowcy, choć być może by nie zginęła, gdyby je zapięła – mówi Tadeusz Wolfowicz, warszawski adwokat. – Uważam, że podobne zasady powinny być stosowane w sprawach cywilnych, kiedy wina sprawcy jest ewidentna. Wtedy przyczynienie poszkodowanego nie powinno mieć znaczenia. ©?

Reklama
Reklama

Sygn. akt IV CSK 114/17

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Aleksander Daszewski - radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego

Standardowo – jeżeli można tu w ogóle mówić o pewnym wzorcu – przyczynienie się poszkodowanego do wypadku określane jest na poziomie 15–30 proc. Najwyższe są przyczynienia w sytuacjach, gdy poszkodowany decyduje się (mając oczywiście tego świadomość) na jazdę z pijanym kierowcą. W takich sytuacjach jest ono określane przez sądy na 70 proc., a w skrajnych przypadkach nawet na 90 proc. Oznacza to, że świadczenia przysługujące poszkodowanemu zostaną zredukowane o taki właśnie procent przyczynienia. W każdym przypadku zakład ubezpieczeń w postępowaniu likwidacyjnym powinien jednak wykazać i uzasadnić, na jakiej podstawie określił poziom przyczynienia.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama