Gdy nie ma sprawcy wypadku, odszkodowanie płaci przewoźnik

Miejski przewoźnik odpowiada na zasadzie ryzyka za obrażenia pasażerki tramwaju wypchniętej podczas wsiadania przez nieustalonego pasażera.

Publikacja: 16.06.2016 07:58

Gdy nie ma sprawcy wypadku, odszkodowanie płaci przewoźnik

Foto: www.sxc.hu

W 2002 r. mieszkanka Łodzi podczas wsiadania do tramwaju została popchnięta przez nieznanego pasażera i niefortunnie upadła na chodnik. Z poważnymi obrażeniami została odwieziona do szpitala przez karetkę.

Kobieta pozwała do sądu miejskiego przewoźnika w Łodzi, domagając się zadośćuczynienia, odszkodowania, renty oraz tego, że będzie on ponosił odpowiedzialność w przyszłości za skutki wypadku. Przewoźnik nie uznał roszczenia.

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia stwierdził, że powództwo jest zasadne. Jako podstawę prawną wskazał art. 435 kodeksu cywilnego normujący odpowiedzialność na zasadzie ryzyka prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (zasada ryzyka). Sąd uznał, że w tej sprawie zachodzi związek między zdarzeniem, które wywołało szkodę, a ruchem przedsiębiorstwa. Została ona wypchnięta z tramwaju przez niezidentyfikowaną osobę trzecią wysiadającą gwałtownie z tramwaju. Wypadek taki pozostaje w normalnym związku przyczynowym z działaniem MPK.

Sąd wskazał, że nie zaistniały jednocześnie przesłanki prowadzące do wyłączenia odpowiedzialności przedsiębiorstwa z tytułu ryzyka. Następuje ono jedynie wtedy, gdy szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej oraz gdy szkoda jest wyłącznie następstwem zawinionych działań (zaniechań) poszkodowanego i osoby trzeciej. Wyłączenie odpowiedzialności przedsiębiorstwa z uwagi na wyłączną winę osoby trzeciej wymaga identyfikacji tej osoby. W tej sprawie nie ustalono, kim był pasażer, który wypchnął poszkodowaną z tramwaju. Nie można zatem przypisać mu winy za zdarzenie, gdyż nie został on zidentyfikowany.

MPK w Łodzi ma więc zapłacić poszkodowanej pasażerce 40 tys. zł zadośćuczynienia oraz 6270 zł tytułem skapitalizowanej renty.

W 2002 r. mieszkanka Łodzi podczas wsiadania do tramwaju została popchnięta przez nieznanego pasażera i niefortunnie upadła na chodnik. Z poważnymi obrażeniami została odwieziona do szpitala przez karetkę.

Kobieta pozwała do sądu miejskiego przewoźnika w Łodzi, domagając się zadośćuczynienia, odszkodowania, renty oraz tego, że będzie on ponosił odpowiedzialność w przyszłości za skutki wypadku. Przewoźnik nie uznał roszczenia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego