Hezbollah szykował zamachy na Izraelczyków

Miało do nich dojść na terenach Autonomii Palestyńskiej. Grupę zamachowców powołał do życia syn szefa libańskiego Hezbollahu - twierdzą izraelskie służby.

Aktualizacja: 20.01.2016 12:35 Publikacja: 20.01.2016 12:05

Mała Palestynka z Gazy na tle plakatu z szefem Hezbollahu Hasanem Nasrallahem (z lewej). Zdjęcie z 2

Mała Palestynka z Gazy na tle plakatu z szefem Hezbollahu Hasanem Nasrallahem (z lewej). Zdjęcie z 2006 r.

Foto: AFP

Hezbollah, radykalna organizacja szyitów z Libanu, to jeden z największych wrogów Izraela. Szef izraelskiej armii uważa, że nawet największy.

Ale dotychczas zagrażał państwu żydowskiemu głównie od północy. Teraz zagraża także od wschodu. Jak piszą dziś izraelskie portale, powołujące się na służbę bezpieczeństwa Szin Bet, na Zachodnim Brzegu Jordanu aresztowano pięciu mężczyzn, którzy mieli szykować ataki na Izraelczyków - zarówno zamachy samobójcze, jak i ostrzały terenów zamieszkanych przez Żydów.

Hezbollah włączyłby się w ten sposób w nową falę palestyńskiej przemocy, przez niektórych nazywaną trzecią intifadą (powstaniem), a przez innych operacją terrorystyczną. Najczęstszymi jej przejawami są ataki nożowników.

Mężczyzn miał rekrutować syn przywódcy Hezbollahu, szejka Hasana Nasrallaha, Dżawad. Jak cytuje żródła w Szin Bet "The Times of Israel", rekrutacja odbywała się na odległość, przez media społecznościowe.

Komórka zamachowców powstała w mieście Tulkarem, w północnej części Autonomii Palesyńskiej, na granicy z Izraelem. Jej szefem jest zatrzymany właśnie 32-letni Mahmud Zarlul z sąsiedniej miejscowości Zita. To z nim bezpośrednio kontaktował się Dżawad Nasrallah. Komórka dostała 5 tys. dolarów na zakup broni. Zdążyła za to uzbroić dwóch Palestyńczyków, którzy mieli się przygotowywać do ataku na żołnierzy izraelskich w pobliżu Tulkarem.

Hezbollah jest organizacją szyicką. Nie przeszkadzało jej to współpracować z palestyńskimi sunnitami, przede wszystkim z radykalnego Hamasu (kontrolującego od prawie dekady drugą, poza Zachodnim Brzegiem, część Autonomii Palestyńskiej - strefę Gazy). Obie strony mają bowiem podobny cel: walkę z Izraelem.

Sytuacja zmieniła się ze względu na wojnę domową w sąsiedniej Syrii. Hezbollah stanął z bronią w ręku po stronie Baszara Asada.

Hamas próbował lawirować, bo syryjski reżim wspierał go w przeszłości, a jeden z jego liderów miał siedzibę w Damaszku, ale nie mógł ignorować tego, że sunnicy sojusznicy w Syrii są ofiarami dyktatora. Zlikwidował więc placówkę w syryjskiej stolicy, a jego lider, Chaled Meszal, przeniósł się do Dauhy w Katarze.

Prawie wszyscy palestyńscy muzułmanie są sunnitami. Z badań opublikowanych parę tygodni temu przez palestyńską agencję prasową Maan wynika, że wśród Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu jest minimalne poparcie dla dżihadystów, skrajnych sunnitów, którzy w Syrii walczą z Asadem i Hezbollahem.

Zobacz także:

Debata o Polsce za nami

Hezbollah, radykalna organizacja szyitów z Libanu, to jeden z największych wrogów Izraela. Szef izraelskiej armii uważa, że nawet największy.

Ale dotychczas zagrażał państwu żydowskiemu głównie od północy. Teraz zagraża także od wschodu. Jak piszą dziś izraelskie portale, powołujące się na służbę bezpieczeństwa Szin Bet, na Zachodnim Brzegu Jordanu aresztowano pięciu mężczyzn, którzy mieli szykować ataki na Izraelczyków - zarówno zamachy samobójcze, jak i ostrzały terenów zamieszkanych przez Żydów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790