W wyniku eksplozji, do której doszło w pociągu metra, rannych zostało prawie 70 osób. Domniemany sprawca Akbarżon Dżalilow, 22-latek z Kirgistanu, zginął w wybuchu, do którego doszło dwa lata temu.

Przed sądem stanęli jednak domniemani wspólnicy zamachowca, w tym osoby, które dostarczyły Dżalilowowi materiały wybuchowe i fałszywe dokumenty. Oskarżonych jest 10 takich osób. Dodatkowo Abror Azimow jest oskarżony o bycie "jednym z organizatorów" ataku.

Śledczy twierdzą, że Azimow i jego brat Akram (również sądzony) mieli kontakt z turecką grupą terrorystyczną, która sfinansowała atak.

- Jestem niewinna - mówiła do dziennikarzy Szochista Karimowa, 47-letnia sprzedawczyni owoców z Uzbekistanu, jedyna kobieta wśród oskarżonych. Została zatrzymana kilka tygodni po ataku. Twierdzi, że granat i materiały wybuchowe, znalezione w jej domu, zostały podrzucone przez rosyjską służbę bezpieczeństwa FSB.

Wszyscy podejrzani zostali aresztowani w różnych rosyjskich miastach i osadzeni w Moskwie, a następnie przetransportowani do Petersburga na proces.