Wiadomo, że "Wiedźmin" Andrzeja Sapkowskiego największym naszym kulturowym dobrem narodowym jest. 33 mln sprzedanych egzemplarzy gry komputerowej na świecie - jeden z rekordów na rynku gier, zrobiło wrażenie nawet na autorze sagi Andrzeju Sapkowskim, który postanowił jednak renegocjować kontrakt z producentami gry, by mieć udział w milionowych zyskach.
Przed Netflixem "Wiedźmina" zekranizował w Polsce jako film i serial Marek Brodzki z Michałem Żebrowskim w roli głównej. Poziom tej adaptacji Sapkowski skomentował wulgarnym słowem. Jedno wystarczyło!
Nie wiadomo jak odbierze najnowszą produkcję, za której realizacją Tomasz Bagiński, laureat Oskara za komputerową animację "Katedra" według Jacka Dukaja, również jako zapalony czytelnik, chodził przez wiele lat.
W końcu udało się namówić Netflix, Bagiński został producentem wykonawczym, zaś za całość odpowiada Lauren Schmidt. W tytułowej roli występuje Henry Cavil, psychofan "Wiedźmina" od wielu lat. W polskim dubbingu głosu użyczył mu Michał Żebrowski, operując wymuszenie niskim głosem. Szorstko ma być! Z Polaków na ekranie zobaczymy Macieja Musiała jako rycerza Lazlo i Marcina Czarnika w roli jednego z czarodziei.