Banki stoją przed technologicznymi wyzwaniami

Sektor bankowy nie musi obawiać się innowacyjnych firm (tzw. fintechów). Te mogą być dla banków ciekawym uzupełnieniem kanału sprzedaży - mówi Grzegorz Joachimiak, dyrektor handlowy w firmie konsultingowo-informatycznej DomData AG.

Publikacja: 12.01.2017 15:09

Banki stoją przed technologicznymi wyzwaniami

Foto: Archiwum

Nowe technologie zmieniają obraz poszczególnych sektorów. Chyba najmocniej widoczne jest to w sektorze bankowym?

Rozwój technologii informatycznych zmienia krajobraz nie tylko branż, ale też zwyczaje uczestników rynku. Dzisiejsi klienci są inni niż ci sprzed dekady, czy nawet pięciu lat. Lojalność staje się archaizmem, liczy się tu, teraz od razu. Firmy, które nie są w stanie sprostać nowym potrzebom tracą na znaczeniu. Nie inaczej jest w sektorze bankowym. Wraz z rozwojem technologii pojawiają się nie tylko nowe metody kreowania i zaspokajania potrzeb klientów, pojawiają się nowi gracze, którzy pomału podgryzają ten smakowity tort.

Chodzi o tzw. fintechy?

Tak, podmioty, które za pośrednictwem różnych technologicznych nowinek sprzedają tradycyjne usługi bankowe. Bankierzy na razie nie mają z nimi zbyt wielu problemów. Spora część tych podmiotów wchodzi na rynek obsługi płatności, część próbuje pośredniczyć w sprzedaży bardziej zyskownych produktów. Jednak wiele obszarów jest dla nich jeszcze niedostępnych. Oczywiście, fintechy pomału podnoszą bankowcom poziom adrenaliny, i z czasem będą rzucać coraz poważniejsze wyzwania. Sprzyjać temu będą właśnie zmiany w technologii i zwyczajach konsumenckich.

Banki mają się czego obawiać?

Zauważamy, że fintechy starają się zdobyć jak największy skrawek rynku usług bankowych. Z drugiej jednak widać, że na ich drodze pojawia się szereg barier, które, moim zdaniem, są trudne do przezwyciężenia. O ile bariery technologiczne i kapitałowe można pokonać, to z barierami wynikającymi z zachowań konsumentów już tak łatwo nie jest.

Dlaczego? Jak pokazują badania, dzisiejsi klienci są trudniejsi niż kiedyś: są bardziej świadomi swoich potrzeb, znają swoją wartość i wartość tego co się im oferuje. Dodatkowo technologia pomaga im szybko zweryfikować każdą ofertę handlową, czy to poprzez proste porównanie cen, warunków nabycia i obsługi posprzedażowej, aż po sprawdzenie opinii innych nabywców danego dobra lub usługi.

Chcąc sprostać wymaganiom dzisiejszych klientów konieczna jest pełna wiedza o ich zachowaniach, historii zakupowej, preferencjach, a nawet o relacjach społecznych czy rodzinnych. Dzięki tej wiedzy łatwiej można przewidzieć, co można takim osobom zaproponować, na jakich warunkach i kiedy. To wszystko z kolei wymaga odpowiednich rozwiązań procesowych i technologicznych. Te, w skali pozwalającej sprostać wymaganiom współczesnego klienta, długo nie będą dostępne dla fintechów. Wynika to z kilku powodów, wśród których na pierwszy plan wysuwa się wąska specjalizacja tej grupy graczy rynkowych.

Czyli banki mogą spać spokojnie?

Według badań Accenture polskie banki należą do europejskiej czołówki pod względem wykorzystania nowych technologii w procesach tworzenia i sprzedaży swoich usług. Czy to naprawdę oznacza, że mogą spać spokojnie? Chyba jednak nie. Według tych samych danych rodzime banki nieco gorzej niż ich europejska konkurencja wypadają pod względem wykorzystania najnowszych technologii w reorganizacji procesów wewnętrznych czy wykorzystania zaawansowanych narzędzi analitycznych. Ten obszar to źródło wielu potencjalnych korzyści, a producenci oprogramowania od dłuższego czasu oferują coraz bogatsze pod względem funkcjonalności rozwiązania.

Zatem banki i fintechy mogą się uzupełniać. Możliwa jest taka synergia?

Zjawisko fintech może być dla sektora bankowego ciekawym uzupełnieniem kanału sprzedaży. Wcześniej jednak warto zapewnić sobie odpowiednią infrastrukturę i procesy. Spójrzmy na rynek rozwiązań dla sektora finansowego. W tej chwili jest mnóstwo narzędzi, które są w stanie usprawnić dowolny proces banku, ubezpieczyciela czy dostawcy innych usług finansowych. Są na tym rynku rozwiązania wspomagające sprzedaż i obsługę posprzedażową, narzędzia analityczne, marketingowe czy HR-owe. Jest mnóstwo systemów wspomagających planowanie i raportowanie. Jednak dosyć powszechną bolączką sektora, potwierdzoną w przytaczanych tu badaniach oraz w trakcie praktyki wdrożeniowej naszego zespołu, jest duże rozproszenie technologiczne, produktowe i zjawisko „wyspowości" stosowanych rozwiązań. Widać zlepek różnego oprogramowania, niekoniecznie ze sobą współpracującego.

Nowe technologie zmieniają obraz poszczególnych sektorów. Chyba najmocniej widoczne jest to w sektorze bankowym?

Rozwój technologii informatycznych zmienia krajobraz nie tylko branż, ale też zwyczaje uczestników rynku. Dzisiejsi klienci są inni niż ci sprzed dekady, czy nawet pięciu lat. Lojalność staje się archaizmem, liczy się tu, teraz od razu. Firmy, które nie są w stanie sprostać nowym potrzebom tracą na znaczeniu. Nie inaczej jest w sektorze bankowym. Wraz z rozwojem technologii pojawiają się nie tylko nowe metody kreowania i zaspokajania potrzeb klientów, pojawiają się nowi gracze, którzy pomału podgryzają ten smakowity tort.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły