Grzegorz Jarzyna: Parametry zbliżającej się nawałnicy

Grzegorz Jarzyna o premierze spektaklu z udziałem sztucznej inteligencji „2020: Burza” wg Szekspira, który trafi do VOD.

Publikacja: 29.10.2020 23:00

Natalia Kalita w roli Ferdynanda w „2020: Burza”. Premiera w TR Warszawa w sobotę

Natalia Kalita w roli Ferdynanda w „2020: Burza”. Premiera w TR Warszawa w sobotę

Foto: Monika Stolarska/tr warszawa

Czy jest pan pierwszym w historii teatru reżyserem, który chce świadomie zrezygnować z wpływu na spektakl i powierzyć kontrolę sztucznej inteligencji?

Sztuczna inteligencja jest programem, który działa na zasadzie połączeń neuronowych w ludzkim mózgu. Uczy się na swoich błędach. Wpisujemy do specjalnie napisanego na potrzeby spektaklu programu wybrane przez nas przesłanki, a sztuczna inteligencja wybiera taki wariant akcji, który jest najbardziej satysfakcjonujący pod kątem wybranych założeń. Są wśród nich uwagi i wybory dokonane przez publiczność, a także zmienne dotyczące temperatury, wilgotności powietrza czy np. nadchodzącej burzy. Sztuczna inteligencja analizuje te wszystkie dane i proponuje jeden z wariantów, a my ten wariant - dotyczący np. przebiegu akcji, wydźwięku finału danej sceny - realizujemy w spektaklu. Jest to rodzaj gry, musimy bowiem przygotować więcej rozwiązań i wariantów.

Czy sztuczna inteligencja ma nazwę?

Sztuczna inteligencja jest wytworem Prospera, który z jej pomocą rządzi wyspą za pomocą sztucznej inteligencji. Symbolicznie jest ona wytworem antropocentrycznego myślenia o świecie. To narzędzie ma wzmocnić władzę Prospera.

W wielu częściach świata społeczeństwa godzą się na utratę prywatności i inwigilację, by pomóc w globalnej walce z pandemią.

Musimy zdawać sobie sprawę, że właśnie na naszych oczach i z naszym udziałem zaczyna się nowa era w historii człowieka. Od tego, jak ta zmiana przebiegnie, w jaki sposób ułożymy w tych nowych realiach wzajemne relacje, zależeć będzie nasze przyszłość. W „Burzy” czuć tę schyłkową atmosferę również dlatego, że została napisana przez Szekspira pod koniec życia, jako jeden z ostatnich jego utworów. Tekst ten oddaje aurę odchodzenia, samotności, izolacji. Atmosfera, przekaz "Burzy" współgrają z naszymi czasami. Sięgnąłem po ten tekst bardzo świadomie - w niezwykle ważnym momencie dla świata, dla Polski. Podobnie jak z "2007: Macbeth" - spektaklem, nad którym pracowaliśmy w 2005 roku - tak i teraz poczułem, że trzeba znów za pośrednictwem tekstu Szekspira opowiedzieć o różnych punktach widzenia, różnych perspektywach; o zrozumieniu natury człowieka na nowo.

Mamy więc akcję szekspirowskiej „Burzy”, a czy wiadomo kiedy sztuczna inteligencja będzie na nią wpływała?

Od samego początku na sceniczną historię nakładane są różne możliwe wersje tego, co mogło się wydarzyć i tego co rzeczywiście się wydarzyło – w sposób imitujący pracę ludzkiej pamięci.

Czy po przyjściu do teatru widz otrzyma jakąś ankietę do wypełnienia?

Przed wejściem na widownię publiczność będzie mieć możliwość udzielenia odpowiedzi pytania zawarte w ankiecie, której wynik będzie miał wpływ na przebieg spektaklu. Czytelnicy i czytelniczki bloga będą mogli wypowiedzieć się pod adresem 2020burza.trwarszawa.pl. Publiczność, aktorzy i aktorki oraz czynniki atmosferyczne będą miały bezpośredni wpływ na spektakl grany danego wieczoru.

Sztuczna inteligencja uczy się na swoich błędnych i satysfakcjonujących wyborach podczas każdego przedstawienia; po siedemdziesięciu spektaklach powinna uzyskać pełną sprawczość.

Jak ta sztuczna inteligencja powstała?

Zwróciliśmy się z zamówieniem do dr hab. inż. Pawła Warzyńskiego, adiunkta Instytutu Informatyki Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej, który po wielu konsultacjach z nami napisał odpowiedni program. W tradycji teatralnej Prospero utożsamiany był z reżyserem, z absolutem; kimś kto ma absolutną władzę nad spektaklem. Stąd pomysł aby w dobie końca antropocentryzmu wprowadzić wariantowość spektaklu, czynnik niezależny od reżysera i innych twórców i twórczyń przedstawienia.

Interpretacja postaci Prospera zmieniała się na naszych oczach. W PRL bywał ofiarą brata-dyktatora, ostatnio sam był pokazywany jako despota, który musi oddać władzę na wyspie.
Koniec szekspirowskiej „Burzy” jest u nas końcem pierwszej części. W  drugiej pokazujemy coś, co można nazwać dalszymi losami. Dlatego Prospero potraktowany jest przez nas wielowymiarowo, niejednoznacznie. Symbolizuje koniec antropocentryzmu; kresu bezkrytycznej wiary w omnipotencję człowieka. Antropocentryzm jest wizją nieadekwatną do naszej współczesności.

Jej upadek jest bezsprzecznym faktem, co podkreśla pandemia, ale pomysł na spektakl powstał jeszcze przed nią.

Pandemia, która jest przecież jedynie symptomem, a nie przyczyną kryzysu, rozbiła tę iluzję i zmusiła nas do konfrontacji z rzeczywistością końca świata, jaki znaliśmy. Sam pomysł na spektakl powstał w drugiej połowie 2019, ale epidemia nadała mu tylko mocniejsze znaczenia tak jak wszystko, co się teraz dzieje na ulicach w całym kraju. Nie można od tego uciec.

Prospera zagra Agnieszka Podsiadlik.

Decyzja, żeby Prospera grała kobieta, nie jest zaskakująca na tle tego, co się dzieje na świecie i w teatrze, chociaż nawet jeśli kobiety obsadzane są w rolach władców, grające je aktorki często stosują się do schematów męskich zachowań. Chciałem  z innej, niż męska perspektywy spojrzeć na kwestię władzy, również władzy człowieka nad światem. Nawet trudno sobie dziś wyobrazić, by Prospera nie grała kobieta, zwłaszcza w odniesienia do tradycji szekspirowskiej, która jest związana z wykluczaniem kobiet poprzez granie ich przez mężczyzn. Myślę więc, że jest to zabieg konieczny. Teatr musi w naturalny sposób odreagować czasy dyskryminacji kobiet, oddać im należne miejsce na scenie. W pracy nad nad kostiumami i charakteryzacją, które stworzyła Anna Axer Fijałkowska, zależało nam bardzo na bezpłciowym charakterze postaci. Kobiety grają mężczyzn, ale nie po to, by podbić genderową narrację, ale żeby zobaczyć człowieka bez kategoryzowania ze względu na płeć.

Szybko zdecydował się pan na prezentację spektaklu na platformie VOD, niemal tydzień po premierze.

Decyzja ta jest bardzo świadoma i wynika z naszych doświadczeń wiosennego lock downu. W połowie marca 2020 roku - zaraz po ogłoszeniu obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa - nie chcąc tracić kontaktu z naszą publicznością szybko podjęliśmy decyzję o prezentacji rejestracji spektakli TR Warszawa w internecie. Stworzyliśmy hasło "Zostań w domu, nie wychodź z teatru!". Obserwując entuzjastyczne reakcje ludzi po pierwszych trzech pokazach rejestracji spektakli TR w internecie zrozumieliśmy, że musimy rozwinąć ten program i zaczęliśmy przygotowywać się do stworzenie platformy TR Online. Za jej pośrednictwem publiczność na całym świecie będzie mogła oglądać spektakle TR w warunkach zbliżonych do pokazów na scenie, z wypełnioną widownią. Dlatego też wszystkie przedstawienia prezentowane od 7 listopada br. na platformie online.trwarszawa.pl będą transmitowane na żywo w realnym czasie z naszych scen. Zaczniemy "2020: Burzą", w kolejnych tygodniach jesieni odbędą się m.in. transmisje premierowe "Onko" w reż. Weroniki Szczawińskiej dzień po premierze w TR Warszawa/Marszałkowska 8, czyli 5 grudnia oraz streamingi "Innych ludzi" w mojej reżyserii (22 listopada), czy "Cząstek kobiety" w reż. Kornela Mundruczo (18 grudnia) ze sceny TR Warszawa/ATM Studio.

Oczywiście teatr jest spotkaniem publiczności z zespołem aktorskim; spotkaniem opierającym się na wymianie energii w jednym miejscu, ale w obecnej sytuacji nie mamy wyjścia. Musimy walczyć o kulturę, o istotę teatru, który w czasie pandemii spychany jest na margines. Bilety na spektakle będą płatne, ale ich ceny biletów przystępne, a oprócz spektaklu, będzie również wprowadzenie do przedstawienia i rozmowa z twórcami i twórczyniami po jego zakończeniu. Wiosną przekonaliśmy się, że dzięki prezentacjom rejestracji spektakli TR w internecie, zaprosiliśmy do TR Warszawa ludzi, którzy nigdy dotąd nie mieli możliwości poznania bliżej naszego programu. W ciągu czterech miesięcy wiosennego lock downu ponad 50 tysięcy osób z całej Polski i ze świata w każdą sobotę spotykało się z nami za pośrednictwem internetu. Odzew był niesamowity, wiele osób podkreślało w komentarzach, jak ważne są te cotygodniowe spotkania z zespołem TR Warszawa w tym trudnym dla wszystkich czasie. Dlatego tym bardziej jesteśmy zmobilizowani, by kontynuować program TR Online. Za pośrednictwem platformy online.trwarszawa.pl, której premiera odbyła się 29 października, zaprosimy publiczność w całej Polsce i na świecie na spektakle oraz spotkania z twórcami i twórczyniami, wprowadzenia do spektakli, warsztaty, webinary i spotkania. Dziś wiemy, że w nowym świecie, pełnym niepewności i zagrożeń ważne jest, byśmy szukali między sobą porozumienia, również za pośrednictwem internetu.

Czy jest pan pierwszym w historii teatru reżyserem, który chce świadomie zrezygnować z wpływu na spektakl i powierzyć kontrolę sztucznej inteligencji?

Sztuczna inteligencja jest programem, który działa na zasadzie połączeń neuronowych w ludzkim mózgu. Uczy się na swoich błędach. Wpisujemy do specjalnie napisanego na potrzeby spektaklu programu wybrane przez nas przesłanki, a sztuczna inteligencja wybiera taki wariant akcji, który jest najbardziej satysfakcjonujący pod kątem wybranych założeń. Są wśród nich uwagi i wybory dokonane przez publiczność, a także zmienne dotyczące temperatury, wilgotności powietrza czy np. nadchodzącej burzy. Sztuczna inteligencja analizuje te wszystkie dane i proponuje jeden z wariantów, a my ten wariant - dotyczący np. przebiegu akcji, wydźwięku finału danej sceny - realizujemy w spektaklu. Jest to rodzaj gry, musimy bowiem przygotować więcej rozwiązań i wariantów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Kamienica świętuje 15. urodziny!
Teatr
„Wyprawy pana Broučka”: Czech, który wypił za dużo piwa
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą